- Grzegorz Węglarz ma umowę z naszym klubem. Kontrakt jest ważny także na kolejny sezon. Pan Węglarz złożył też deklarację, że będzie pełnił obowiązki toromistrza w 2022 roku. Zapowiedział, że wszystko zostaje bez zmian - mówi nam Adrian Skubis, oficer prasowy Betard Sparty. To Apator ma tego Węglarza, czy nie? Oświadczenie mistrza Polski jasno pokazuje, że mamy problem. Dotąd bowiem, na bazie sygnałów płynących z Torunia, można było sądzić, że Węglarz będzie pracownikiem eWinner Apatora. Krzysztof Gałandziuk, który we wrześniu zamienił Wrocław na Toruń, przekonywał, że przenosi się z Węglarzem, że obaj podpisali w tym samym czasie kontrakt z eWinner Apatorem. O ile jednak w przypadku przeprowadzki Gałandziuka nie ma żadnych wątpliwości, to trudno powiedzieć, jak tak naprawdę zakończy się sprawa Węglarza. Jeśli ma dwie umowy, to z którejś będzie musiał zrezygnować. Między toromistrzem i Apatorem miało zaiskrzyć na Grand Prix Nie wiemy, czy są jakieś problemy na linii Węglarz - Sparta, natomiast środowisko aż huczy od plotek na temat tego, co stało się w Toruniu przy okazji Grand Prix. Niektórzy kategorycznie temu zaprzeczają, ale od jednego z pracowników eWinner Apatora słyszymy, że przy okazji sobotniej GP doszło do awantury między Węglarzem i ekipą miejscowych. Toromistrzowi miało się nie spodobać to, że został odsunięty od przygotowania nawierzchni na te zawody. Miał mówić: - nie będzie żadnej emigracji. Jeśli do tego dodamy oświadczenie Sparty, to wygląda na to, że Apator ma problem. Chyba że jest coś, o czym nie wiemy.