O transfery zawodników z absolutnej światowej czołówki jest trudno. Po pierwsze, nie każdy klub jest w stanie udźwignąć ich pensje, a po drugie, gdy istnieje ryzyko odejścia takiego zawodnika, praktycznie cały ośrodek (i klub, i sponsorzy) mobilizuje się i czyni starania by gwiazdę zatrzymać. To okno może okazać się wyjątkowe, bo nie tylko szósty w klasyfikacji Michelsen może zmienić klub, ale potwierdzone jest też odejście Bartosza Zmarzlika. Jeśli chodzi o trzykrotnego mistrza świata, odejście ze Stali Gorzów zostało już potwierdzone przez samego zawodnika, a fakt, że przeniesie się on do Motoru Lublin potwierdził między wierszami Jakub Kępa, prezes lubelskiego klubu, podpuszczany przez dziennikarzy Canal+ w finałowym wydaniu Magazynu PGE Ekstraligi. Michelsen pochlebnie mówi o Włókniarzu W przypadku transferu Michelsena żadnego potwierdzenia nie było, ale w parku maszyn po zawodach w Toruniu można było zobaczyć Duńczyka w dłuższej i przyjacielskiej rozmowie z Michałem Świącikiem, prezesem klubu z województwa śląskiego. Żużlowiec pytany o przenosiny do zielona-energia.com Włókniarza, choć wymieniał zalety klubu, deklarował jasno: nic nie jest przesądzone. - Nie, nie można, wciąż mam opcje i nie podjąłem ostatecznej decyzji - mówił żużlowiec pytany o to, czy tę dłuższą rozmowę można potraktować jako potwierdzenie transferu do Włókniarza. - Zawsze miałem dobre relacje z prezesem Świącikiem, korzystałem z częstochowskiego toru do treningów od 2016 roku. Jest blisko Rybnika (tam mieszka Michelsen - dop. red.) i łatwo jest mi się tam dostać - zachwalał ośrodek Michelsen. Michelsen: nic nie jest przesądzone! - Zawsze byłem może nie blisko klubu, ale w dobrych relacjach z nimi. Zawsze pozwalali mi tam trenować. Oczywiście nie teraz, ponieważ w Ekstralidze rywalizujemy ze sobą, ale stosunki pozostały dobre - mówił Michelsen. W temacie transferu stanowisko pozostało jednak niezmienne. - Mam wiele ofert, z których mogę wybierać. Muszę usiąść w najbliższych dniach i się nad tym zastanowić. Nic nie jest jeszcze przesądzone, nie podjąłem ostatecznej decyzji. Zobaczymy, co się stanie - podsumował Duńczyk. Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/zuzel/news-czas-skonczyc-z-fikcja-ten-przepis-wywoluje-salwy-smiechu,nId,6326570" target="_blank">Czas skończyć z fikcją! Ten przepis wywołuje salwy śmiechu</a> <a href="https://sport.interia.pl/zuzel/news-wie-kiedy-sie-postarac-szwed-wyciska-co-sie-da-z-systemu-pun,nId,6328632" target="_blank">Wie kiedy się postarać. Szwed wyciska co się da z systemu punktacji</a> <a href="https://sport.interia.pl/zuzel/news-to-on-jest-ojcem-jego-sukcesu-zostanie-w-zespole,nId,6326939" target="_blank">To on jest ojcem jego sukcesu. Zostanie w zespole?</a>