9 czerwca Hampel już w pierwszym swoim wyścigu w stolicy Danii zderzył się z zawodnikiem gospodarzy Kennethem Bjerre. Żużlowiec został zabrany do szpitala, a po badaniach w Polsce okazało się, że ma złamaną kość strzałkową oraz naderwane więzadła stawu skokowego. Trzy dni później przeszedł operację w Poznaniu. "Pierwszy miesiąc po operacji praktycznie nic nie mogłem robić. Noga była w gipsie i dopiero po jego zdjęciu można było zacząć rehabilitację. To było wiele godzin żmudnej pracy nad przywróceniem stopy do pełnej sprawności. Dopiero od niedawna mogę wykonywać ćwiczenia ogólnorozwojowe, dzięki czemu mogłem już wrócić na pełne obroty, do prawdziwego życia sportowca" - powiedział PAP Hampel, któremu w powrocie do zdrowia pomagał fizjoterapeuta Jarosław Tkaczewski, pracujący na co dzień z siatkarkami PTPS. Zawodnik Unii Leszno powoli myśli o powrocie na żużlowy tor. "1 września jadę do Leszna i zamierzam wsiąść na motocykl. Lekarze dali już +zielone światło+, ale to, kiedy wystartuję w oficjalnych zawodach zależeć będzie właśnie od tego pierwszego treningu. Nie wiem, jak moja noga wytrzyma to obciążenie. Niewykluczone, że ten okres powrotu na tor może zostać wydłużony" - dodał. Hampel po cichu liczy, że zaliczy udział w ostatnich trzech turniejach Grand Prix - w Malilli (8 września), Vojens (22 września) i Toruniu (6 października). Obecnie żużlowiec Unii Leszno zajmuje dziesiątą lokatę w klasyfikacji generalnej, ze spora stratą - 24 punktów do ósmego w tabeli Szweda Andreasa Jonssona. A tylko pierwsza ósemka ma zapewniony start w przyszłorocznym cyklu. "W sobotę jest turniej w Cardiff i zapewne rywale odjadą jeszcze bardziej. Raczej trudno wyobrazić sobie, że będę w stanie odrobić straty. Nie ukrywam, że będę oczekiwał od organizatorów Grand Prix na "dziką kartę". Chcę nadal startować w cyklu i zamierzam przygotować się jak najlepiej do przyszłorocznego sezonu" - podkreślił. Niewykluczone, że jednego z najlepszych polskich żużlowców kibice obejrzą jeszcze na ligowych torach. W najbliższą niedzielę klub Hampela - Unia walczyć będzie w Częstochowie z Dospelem o zwycięstwo, które zapewni jej awans do półfinału rozgrywek. Jeśli leszczynianie nie zakwalifikują się do rundy play off, będzie to oznaczało dla drużyny koniec ligowego sezonu.