"Proszę nie oczekiwać ode mnie cudów. Podczas, gdy ja stałem w miejscu, a można nawet powiedzieć, że się cofałem, bo miałem dwutygodniowy okres roztrenowania, to cały żużlowy świat jechał do przodu i teraz musze ich dogonić" - mówi Wiesław Jaguś na łamach swojego serwisu internetowego. Polak w jutrzejszych zawodach w Cardiff w pierwszym starcie zmierzy się z Rune Holtą, Tomaszem Gollobem i Matejem Zagarem. Trudno przewidzieć, jak prezentował się będzie sympatyczny torunianin. Fani biało - czerwonych liczą na to, że wzorem pierwszych występów pokusi się o kolejne niespodzianki w cyklu, jednakże, co zaznacza sam Jaguś, czas który spędził z dala od toru nie pozostaje bez wpływu na jego formę. Trudno określić na co stać go będzie w Cardiff. Po dotychczas rozegranych czterech odsłonach rywalizacji o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Jaguś zajmuje IX pozycję tuż za plecami Tomasza Golloba. Do znacznie bardziej utytułowanego rodaka traci zaledwie 4 punkty. Za nim plasują się Jarosław Hampel ze stratą 3 "oczek" i Rune Holta mający 7 punktów mniej niż zawodnik "Aniołów". W Grand Prix Wielkie Brytanii naszym reprezentantom przyjdzie odrabiać dystans do wyprzedzających ich w klasyfikacji generalnej Andreasa Jonssona i Chrisa Harrisa. Szwed i Anglik znajdują się tuż przed Polakami i by myśleć o awansie do tak cennej czołowej ósemki biało - czerwoni muszą zmienić tę sytuację. Konrad Chudziński