35-letni Amerykanin jeśli chce podtrzymać progresję wyniku w mistrzostwach świata to w tym sezonie powinien skończyć rywalizację na najwyższym stopniu podium. W 2003 roku był piąty, w ubiegłym sezonie trzeci, teraz więc pora na mistrzostwo. "Myślę, że nie powiedziałem jeszcze w żużlu swojego ostatniego słowa. Najmłodszy z pewnością nie jestem, ale stać mnie jeszcze na wiele. Tak naprawdę to wciąż marzę o drugim mistrzostwie. Może uda się to w tym sezonie" - mówi urodzony w Whittier Amerykanin. W sobotę Hancock będzie miał za sobą dwa atuty. Doskonała znajomość toru na którym przez wiele lat startował oraz wrocławska publiczność. "W meczu ligowym w barwach Gdańska poradziłem sobie nieźle. Tor dobrze znam i to na pewno mój atut. Publiczność we Wrocławiu zawsze była wspaniała. Jeśli wszystko zagra to może będę w sobotni wieczór świętował swoje szóste zwycięstwo w turnieju Grand Prix" - kończy Amerykanin. INTERIA.PL jest patronem medialnym GP Europy