Trening przed ostatnim turniejem Grand Prix przebiegał spokojnie. Mimo to miał pan sporo uwag do mechaników po ostatnim zjeździe z toru. - Tak jest zawsze podczas treningu, gdyż jest to bardzo istotne, aby dopasować motocykl i by znaleźć odpowiednią prędkość. Nie mogę narzekać na trening, bo końcówka wyglądała całkiem dobrze. Czułem się odpowiednio na motocyklu. Mogę powiedzieć, że jestem z niego zadowolony. Toruń jest dla pana szczęśliwy. Dwa lata temu trzecie miejsce, rok temu drugie. W sobotę będzie tak samo? - Ciężko jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Obiektywnie patrząc, trzeba powiedzieć sobie jasno, że trudno jest mi walczyć z zawodnikami, którzy jadą systematycznie przez cały rok. Ja dopiero niedawno wróciłem po dość długiej przerwie i nie jestem aż tak dobrze rozjeżdżony. Staram się jednak patrzeć optymistycznie, wszystko układa się całkiem nieźle i myślę, że wystarczy mi tej pewności siebie by nawiązać równorzędną walkę. W Toruniu brakuje panu tylko zwycięstwa - Wygrana jest celem każdego i pomimo moich problemów związanych z kontuzją także chciałbym tu wygrać. Ambicji mi nie brakuje i na pewno będę o to walczył. Kontuzja nie pozwoliła panu pojechać we wszystkich tegorocznych turniejach. Liczy pan na dziką kartę w przyszłorocznym roku? - Oczywiście, chciałbym bardzo. Mogę zapewnić, że w przyszłym roku na pewno będę przygotowany tak dobrze, by wrócić do dobrego poziomu sportowego i powalczyć o dobrą lokatę w całym cyklu. Wszyscy potwierdzają dobre przygotowanie toru, ale prognozy pogodowe mówią o możliwych opadach deszczu. Czy może to przeszkodzić w sportowej walce? - Najlepiej gdyby w ogóle nie padało, bo to zepsuje całe widowisko. Dziś wszyscy są dopasowani i jeśli tor pozostanie podobny jak dziś, będziemy mieli ciekawą walkę zarówno o mistrzostwo świata jak i pozostałe pozycje. Zakończenie startów w cyklu Grand Prix zapowiedział Jason Crump. Czy szykujecie dla niego jakieś specjalne pożegnanie? - Jason to postać wybitna w tym sporcie i to trochę smutne, że nie będzie już jeździł w tym cylku. Wszyscy w pierwszej kolejności skupiać się będą w sobotę na walce o punkty, ale myślę, że potem forma jakiegoś specjalnego pożegnania jest jak najbardziej możliwa. Rozmawiał: Krzysztof Frydrych