Zawodnik po upadku w meczu ligowym ma mocno zbitą kość ogonową i problemem jest dla niego siedzenie na motocyklu. " To dosyć bolesna i przykra dolegliwość, która mocno ogranicza możliwość poruszania się. Zastanawiam się jaką podjąć decyzję, ale o ile nie pomogą mi doraźnie zabiegi i masaże to prawdopodobnie wycofam się z sobotniego startu." - mówi Szwed. Team Rickardssona w piątkowych godzinach południowych ma podjąć ostateczną decyzję odnoście startu w Grand Prix. INTERIA.PL jest patronem medialnym GP Europy