- Wreszcie udalo mi sie ustalić przyczynę tak słabej jazdy na sztucznych nawierzchniach. Muszę wymienić silniki na inne typy. W tym sezonie probowalem startowac na sztucznych nawierzchniach na motocyklach, ktore mialem przygotowane na tory naturalne. Efekty byly opłakane. W ubieglym roku jezdzilem z innymi silnikami i wygralem Grand Prix Niemiec w Berlinie, w Cardiff tez byłem na podium. Mam nadzieję, że od turnieju w Pradzę zacznę gonić Rickardssona i Sullivana. To półmetek rywalizacji i ja się nie zamierzam poddawać - twierdzi najlepszy polski zawodnik.