Kapitan reprezentacji Polski nie kryje rozgoryczenia po niedzielnym eliminacyjnym turnieju w Rybniku, gdzie "biało-czerwoni" zaledwie o jeden punkt przegrali rywalizację z Australijczykami i teraz o prawo występu w finale DPŚ muszą walczyć w czwartkowym turnieju barażowym w Reading. "3/4 zawodów przespaliśmy i żal było patrzeć na nasze popisy. Z tej drzemki przedszkolaków ocknęliśmy się dopiero w samej końcówce, która tylko zamydliła kibicom obraz. Nie zasłużyliśmy na awans do finału" - wyznał szczerze nasz najlepszy żużlowiec, który obiecuje walkę do końca o obronę trofeum wywalczonego przed rokiem. "Jestem kapitanem tej ekipy i ode mnie wymaga się dwa razy więcej. Z mojej strony mogę tylko zagwarantować, że nie zawaham się nawet w najbardziej niebezpiecznych sytuacjach. Pójdziemy na wymianę ciosów i mam nadzieję, że ten decydujący będzie należał do nas" - deklaruje Tomasz Gollob.