Temat wprowadzenia tzw. nowych tłumików, które powodują mniejszy hałas w zawodach, pojawił się już w ubiegłym roku. Ostry i stanowczy sprzeciw zawodników sprawił, że odroczono decyzję. GKSŻ wcześniej zapowiadała, że nie ugnie się pod protestem żużlowców i w nowym sezonie będzie obowiązek startów z użyciem nowych tłumików. - Ta decyzja nie zapadła z dnia na dzień. Mówiono o tym już rok temu, zawodnicy mieli więc dużo czasu by dostosować się do nowych tłumików. Do tej pory tylko krytykowano nowe tłumiki, ciągle mówiono, że jest z nimi coś nie tak. Ale to było na zasadzie słowo przeciwko słowu, a żadnych testów nie przeprowadzono. Z tego co się orientuję, zawodnicy już trenują z nowymi tłumikami i zastanawiam się, czy ta sprawa stanie na ostrzu noża - powiedział rzecznik prasowy GKSŻ Damian Gapiński. Środowisko żużlowe w tej sprawie nie do końca mówi jednym głosem. Jeden z uczestników Grand Prix Rosjanin Emil Sajfutdinow opowiadał się przeciwko nowym rozwiązaniom, ale potem wycofał się z wcześniejszych deklaracji. Większość zawodników i trenerów krytykuje jednak nowy przepis. - Jestem przeciwny nowym tłumikom i w tym sporze trzymam stronę zawodników. My jesteśmy po kilku treningach w Chorwacji i jeździliśmy zarówno na nowych jak i starych. Nowe rozwiązania sprawiają, że silnik traci moc, a w wysokich temperaturach może dochodzić do przegrzania. Na razie jest dość chłodno, więc ten problem może pojawić się dopiero latem - przyznał były żużlowiec, a obecnie trener Unii Leszno Roman Jankowski.