Mecz na Motoarenie rozpoczął się szczęśliwie dla grudziądzan. Przed wejściem w pierwszy łuk drugiego okrążenia Paweł Przedpełski zahaczył Przemysława Pawlickiego, powodując jego upadek. W powtórce osamotniony Niels Kristian Iversen nie poradził sobie z Antonio Lindbaeckiem i Pawlickim. Szybką odpowiedź dali jednak juniorzy GetWell. Daniel Kaczmarek i Igor Kopeć-Sobczyński bez najmniejszych problemów pokonali juniorów z Grudziądza i wyrównali stan meczu. Za ciosem poszli pozostali zawodnicy "Aniołów" i po dwóch kolejnych wygranych bigach 5:1 i 4:2 objęli sześciopunktowe prowadzenie 15:9. Dopiero drugie indywidualne zwycięstwo udało się wywalczyć gościom w biegu piątym. Twardą walkę na łokcie z Chrisem Holderem wygrał Pawlicki i dowiózł cenne trzy punkty. Słaby początek na toruńskim torze zanotowali Krzysztof Buczkowski i Krystian Pieszczek. Wynikowo nic nie zmieniło się przez kolejne sześć wyścigów, ale emocji i wyprzedzeń w nich nie brakowało. Rewelacyjnie jechał na Motoarenie Rune Holta, który trzy razy mijał linię mety na czele stawki. Kapitalną walkę o punkty obejrzeli kibice w dziewiątej odsłonie. Buczkowski kilka razy zmieniał się na prowadzeniu z młodszym z braci Holderów, Jackiem, ale zacięta rywalizacja trwała także na końcu stawki. Ostatecznie Łaguta na "kresce" był minimalnie szybszy od Iversena. Po dziesięciu biegach Get Well Toruń prowadził z MrGarden GKM Grudziądz 33:27. Świetną zmianę dał torunianom Jack Holder. To za jego sprawą wynik drgnął wreszcie po wygranej "Aniołów" 4:2 w wyścigu 11. Jack okazał się lepszy w walce na łokcie z Lindbaeckiem i objął prowadzenie. Niesamowicie zaciętą walkę z grudziądzanami stoczył niepokonany dotąd Holta. Najpierw minął Lindbaecka i niewiele zabrakło, by to samo zrobił z Buczkowskim. Popularny "Buczek" świetnie jednak bronił się przez cały dystans i dowiózł dwa oczka. Jeszcze przed biegami nominowanymi żużlowcy z grodu Kopernika mogli cieszyć się z wygranej. Po fenomenalnym starcie podwójnego prowadzenia 5:1 nie oddali do mety bracia Holderowie. Podopiecznym trenera Roberta Kempińskiego pozostała walka o jak najniższą porażkę, by w rewanżu na własnym torze walczyć o ewentualny punkt bonusowy. Pierwszy z biegów nominowanych to popis jazdy Chrisa Holdera, który przez pełne cztery okrążenia gonił zaciekle Pawlickiego i minął go na ostatniej prostej przed metą. Na zakończenie rywalizacji i jakby na osłodę żużlowcy GKM wygrali podwójnie. Świetnie spod taśmy wystrzelił Pawlicki, a Łaguta toczył pasjonującą walkę z Jasonem Doylem, kilka razy zmieniając się pozycjami. Ostatecznie mecz w Toruniu zakończył się wygraną miejscowych 51:39. Grudziądzanie pozostają jedynym zespołem ekstraligi, który dotąd nie wygrał spotkania. Get Well Toruń - MrGarden GKM Grudziądz 51:39 Get Well Toruń: Jason Doyle 10 (2,2,2,3,1), Chris Holder 10 (3,1,1,2,3), Rune Holta 10 (3,3,3,1,0), Jack Holder 10 (3,3,3,1), Daniel Kaczmarek 4 (3,1,0), Niels Kristian-Iversen 3 (1,2,0,-), Igor Koperć-Sobczyński 3 (2,0,1), Paweł Przedpełski 1 (w,1,-,-,-). MrGarden GKM Grudziądz: Przemysław Pawlicki 14 (3,3,2,2,2,2), Artiom Łaguta 13 (2,3,1,3,1,3), Krzysztof Buczkowski 7 (1,2,2,2,0,0), Antonio Lindbaeck 3 (2,0,1,0,-), Krystian Pieszczek 1 (0,1,-,-), Dawid Wawrzyniak 1 (1,0,0), Kamil Wieczorek 0 (0,0,0). Najlepszy czas dnia uzyskał w 10. wyścigu Artiom Łaguta - 59.05 s., Sędzia: Paweł Słupski (Lublin).