Pierwszy mecz Stal wygrała 48:42. Punkt bonusowy dla Betard Sparty. Punkty: Betard Sparta Wrocław: Maciej Janowski 12 (3,3,2,3,1), Vaclav Milik 9 (2,2,2,3,0), Max Fricke 8 (3,3,1,1), Jakub Jamróg 8 (2,2,3,1), Przemysław Liszka 8 (3,2,1,2), Gleb Czugunow 7 (3,1,1,2), Maksym Drabik 6 (2,1,0,3), Tai Woffinden - (-,-,-,-). truly.work Stal Gorzów: Bartosz Zmarzlik 17 (2,3,3,3,3,3), Anders Thomsen 9 (1,1,1,2,2,2), Krzysztof Kasprzak 4 (1,1,2,0,0), Rafał Karczmarz 2 (1,0,0,0,1), Mateusz Bartkowiak 0 (0,0,d), Peter Kildemand 0 (0,0), Adam Ellis 0 (0,0,0). Najlepszy czas dnia uzyskał Maciej Janowski (63,34) w biegu czwartym. Sędzia: Michał Sasień (Gdańsk). Widzów ok. 11 tys. Wrocławianie przed meczem zapowiadali, że interesuje ich nie tylko wygrana, ale taka, która da im punkt bonusowy. Sparta do odrobienia miała sześć punktów ze spotkania w Gorzowie i musiała sobie nadal radzić bez leczącego urazy Taia Woffindena. W składzie gości zabrakło natomiast kontuzjowanego Szymona Woźniaka i ta absencja wydawała się bardziej dotkliwa, bo nie można było za niego zastosować zastępstwa zawodnika. Żużlowcy Betard Sparty straty z Gorzowa odrobili już po dwóch pierwszych biegach, które wygrali po 5:1 (10:2). Oba wyścigi miały swoją dramaturgię, a ustalenie, kto w pierwszym z nich zdobył dwa punkty trwało kilka minut, bo Jakub Jamróg i Duńczyk Anders Thomsen minęli linię mety niemal równo. Kolejne biegi nie były nudne, bo nie brakowało w nich mijanek, ale wygrywali je gospodarze i spotkanie było jednostronne. Stal pierwszy remis zaliczyła dopiero na koniec drugiej serii ścigania (w siódmym biegu), kiedy najszybszy był Bartosz Zmarzlik. W tym momencie było jednak już 32:10 i tylko jakiś kataklizm mógł odebrać wygraną miejscowym. Gorzowianie dobrze radzili sobie na starcie, ale na dystansie byli objeżdżani przez wrocławian, bo albo byli wolniejsi, albo popełniali proste błędy. W drugiej części meczu Stal radziła sobie nieco lepiej, wygrała bieg ósmy, ale po kolejnych dwóch Sparta była już pewna zwycięstwa (41:19), a po jeszcze następnych dwóch punktu bonusowego. Sam Zmarzlik, który zdobył więcej punktów niż pozostali zawodnicy gości łącznie, oraz ewentualnie Thomsen to było zdecydowanie za mało, aby nawiązać wyrównaną walkę z wrocławskim zespołem, gdzie nawet jeżeli nieco słabszy dzień miał Maksym Drabik, to skutecznie zastąpił go Przemysław Liszka, zdobywca ośmiu punktów. W 14. biegu doszło do niecodziennej sytuacji, bo obaj menedżerowie wystawili tylko młodzieżowców, a mogli sobie na to pozwolić, bowiem losy meczu i bonusa były rozstrzygnięte. Spartanie zwyciężyli 5:1, chwilę później podwójną wygraną odnotowali goście (jedyną w całym spotkaniu) i spotkanie zakończyło się wynikiem 58:32. autor: Mariusz Wiśniewski