Podopieczni Jana Ząbika zwycięstwo zapewnili sobie dopiero w ostatniej gonitwie, w której to Jason Crump pokonał na dystansie znakomicie spisujących się Roberta Kościechę i Tomasza Chrzanowskiego. Po 14. kolejce ekstraligi, nastąpił podział na grupę mistrzowską i spadkową. Drużyny zachowują dotychczas zdobyte punkty. Zachowany zostaje także bilans małych punktów. W drugim etapie rozgrywek zespoły będą spotykały się w swoich grupach według zasady każdy z każdym (na swoim torze i na torze rywala). O ostatecznej kolejności zadecyduje łączna suma punktów z całego sezonu. Zespół z grupy spadkowej nie może w końcowej tabeli wyprzedzić drużyny z grupy mistrzowskiej, nawet jeśli będzie miał więcej punktów. W grupie "spadkowej" rywalizować będą ze sobą ZKŻ, Unia, Wybrzeże i Polonia Piła. Zespoły z Zielonej Góry i Leszna mogą być już jednak spokojne o ligowy byt, a sprawa spadku i miejsca w barażu rozstrzygnie między drużynami z Gdańska i Piły. Wyniki 14. kolejki: Polonia Bydgoszcz - ZKŻ Zielona Góra 54:36 Plusssz Polonia: Todd Wiltshire 14 (3,2,3,3,3), Tomasz Gollob 11 (1,3,2,2,3), Jacek Gollob 11 (1,2,3,3,2), Michał Robacki 8 (2,1,1,2,2), Robert Umiński 4 (2,0,1,0,1), Jacek Krzyżaniak 3 (0,-,3,0,-), Mirosław Kowalik 3 (1,2); ZKŻ Quick-Mix: Rafał Okoniewski 9 (2,3,0,2,1,1), Piotr Świst 9 (1,3,1,3,1), Andrzej Huszcza 8 (3,2,2,1,0), Krzysztof Słaboń 5 (3,0,2,-,0), Rafał Kurmański 4 (0,0,0,1,3), Grzegorz Kłopot 1 (0,1,0,-,d) To miało być najbardziej emocjonujące spotkanie tej kolejki, ale gospodarze stanęli na wysokości zadania i nawet bez Marka Lorama potrafili łatwo pokonać mających jeszcze cień szansy na pierwszą czwórkę żużlowców z Zielonej Góry. W ekipie gości zawiodła tym razem nadzieja polskiego speedwaya, Rafał Kurmański. Na wynik meczu z pewnością także wpływ miało niedopuszczenie przez sędziego do startów Billy'ego Hamilla, który przyjechał na stadion sześć minut po planowej godzinie rozpoczęcia meczu. W drużynie trenera Ruteckiego pierwszoplanowymi postaciami byli niezawodny Tomasz Gollob (choć w pierwszym biegu przyjechał dopiero trzeci) oraz Australijczyk Todd Wiltshire, który zdobył aż 14 punktów. Atlas Wrocław - Polonia Piła 58:31 Atlas: Jarosław Hampel 14 (3,3,3,3,2), Greg Hancock 13 (3,3,2,2,3), Scott Nicholls 12 (3,1,2,3,3), Sławomir Drabik 9 (1,0,3,3,2), Tomasz Jędrzejak 7 (2,2,0,w,3), Artur Bogińczuk 3 (1,0,2,0,0,), Adrian Płuska ns. Polonia: Krzysztof Pecyna 8 (1,3,1,2,1,0), Gary Havelock 6 (2,2,1,w,1), Robert Miśkowiak 5 (2,0,1,2), Rafał Kowalski 4 (3,w,1), Mariusz Franków 3 (w,1,1,1), Tomasz Gapiński 3 (0,1,2), Michał Szczepaniak 2 (2,0,0,0), Jason Lyons 0 (0). Najlepszy czas dnia uzyskał Scott Nicholls w 2. wyścigu - 65,9 s. Sędziował Artur Kuśmierz z Częstochowy. Widzów 2.000. Nawet bez zawieszonego Roberta Dadosa wrocławianie pokazali drużynie z Piły, że o niespodziance w tym meczu nie mogło być mowy. Podopieczni Marka Cieślaka prowadzili pewnie od pierwszego biegu, a liderem zespołu po raz kolejny okazał się Jarosław Hampel, który zdobył w tym meczu 14 punktów. Pilanie choć przyjechali z Lyonsem i Havelockiem w składzie najwięcej pożytku mieli z postawy swoich wychowanków; Krzysztofa Pecyny i Rafała Kowalskiego, za sprawą których wygrali dwa wyścigi w tym meczu. Unia Leszno - Top Secret Włókniarz Częstochowa 41:49 Unia: Leigh Adams 15 (3,3,2,1,3,3), Krzysztof Kasprzak 11 (0,0,3,3,3,2), Rafał Dobrucki 6 (0,1,3,2,0), Damian Baliński 6 (2,0,2,1,1), Joonas Kylmaekorpi 2 (1,1,0), Robert Mikołajczak 1 (1), Jacek Rempała 0 (0,0,0,0); Włókniarz: Ryan Sullivan 12 (3,3,3,1,2), Sebastian Ułamek 10 (1,2,2,2,3), Andreas Jonsson 9 (2,3,1,2,1), Rune Holta 8 (3,2,1,0,2), Grzegorz Walasek 7 (1,2,1,3,0), Zbigniew Czerwiński 3 (2,1,0,d,0). W Lesznie nie było niespodzianki i pretendent do mistrzowskiego tronu odniósł cenne zwycięstwo. Była to jednak pierwsza wygrana Włókniarza na torze im. Alfreda Smoczyka od 1974 roku! O sukcesie częstochowian zadecydowała przede wszystkim bardziej wyrównana drużyna w której wszyscy zawodnicy zdobywali punkty. Spotkanie było praktycznie rozstrzygnięte po 10. biegu, kiedy to podopieczni Andrzeja Jurczyńskiego po podwójnym zwycięstwie pary Walasek, Ułamek nad Adamsem i Kylmaekorpi prowadzili już 16 punktami (38:22). Gospodarze w końcówce zmniejszyli straty, ale ostatecznie dwa punkty pojadą pod Jasną Górę. Wybrzeże Gdańsk - Apator Adriana Toruń 44:45 Lotos: Tomasz Chrzanowski 13 (3, 3, 3, 3, 1), Robert Kościecha 11 (3, 1, 2, 3, 2), Marek Cieślewicz 11 (3, 1, 3, 2, 2), Tomasz Cieślewicz 4 (1, w, w, 1, 2), Kai Laukkanen 2 (1, 0, -, 1, w), Paweł Duszyński 2 (1, 1, w, 0, 0), Adam Fajfer 1 (1,0) Apator: Jason Crump 13 (2, 3, 2, 3, 3), Tomasz Bajerski 10 (2, 2, 3, 1, 2, 0), Piotr Protasiewicz 7 (0, 2, 2, w, 3), Wiesław Jaguś 6 (d, -, 1, 2, 3), Adrian Miedziński 6 (w, 2, 3, 1, w), Robert Sawina 3 (2, 0, 0, 0, 1). Najlepszy czas dnia: 64,06 Tomasz Chrzanowski w pierwszym wyścigu. Sędziował Maciej Spychała (Opole). Widzów 4500. Ambitni gdańszczanie po trzech biegach prowadzili już 12:6 i wtedy trener gości zdecydował się wpuścić na rezerwę taktyczną Tomasza Bajerskiego. "Bajerek" najpierw w parze z Crumpem, a następnie wspólnie z Protasiewiczem odnieśli podwójne zwycięstwa i po pięciu biegach Apator prowadził dwoma punktami 16:14. W szóstym biegu Chrzanowski pokonał Miedzińskiego, a trzeci linię mety minął Duszyński (pokonał Sawinę!) i gdańszczanie doprowadzili do remisu, który utrzymywał się do 10. biegu. Wtedy to Bajerski z Crumpem znów odnieśli podwójne zwycięstwo, ale kontra gospodarzy był natychmiastowa, bowiem Kościecha i Marek Cieślewicz pokonali parę Miedzinski, Protasiewicz i znów na tablicy wyników pojawił się remis. Kiedy Tomasz Chrzanowski w 12. biegu po czwarty z rzędu był najszybszy, a Kai Laukkanen przyjechał jako trzeci przed biegami nominowanymi zrobiło się 37:35 dla Wybrzeża! Pierwszy bieg nominowany goście wygrali 4:2 (wreszcie wygrana Jagusia), natomiast drugi był dwukrotnie przerywany po upadkach i wykluczeniach Miedzińskiego i Laukkanena. Ostatecznie wygrał do Protasiewicz przed Tomaszem Cieslewiczem i przed ostatnim biegiem Apator objął jednopunktowe prowadzenie 42:41. W ostatnim biegu Kościecha i Chrzanowski wyszli ze startu na 5:1(!), jednak wicemistrz świata Jason Crump minął obu gdańszczan po zewnętrznej częsci toru i uratował w ten sposób bezcenne zwycięstwo dla torunian.