Beniaminka do cennego sukcesu poprowadził Nicki Pedersen, który zgromadził na swoim koncie 13 punktów. Dwa "oczka" mniej dla "Żurawi" wywalczył Rune Holta. Wśród gości prym wiódł Greg Hancock. Amerykanin w sześciu startach wywalczył 15 punktów. Spotkanie beniaminka z trzecią drużyną w Polsce trzymało jednak w napięciu do ostatniego biegu. Po czternastym wyścigu rzeszowianie prowadzili tylko 2 punktami. W decydującym biegu Pedersen z Holtą pokonali 4:2 parę Hancock - Sullivan i to gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa. Nie było niespodzianki we Wrocławiu. Atlas nie zawiódł swoich kibiców i łatwo pokonał Polonię Bydgoszcz 53:37. Spotkanie rozpoczęło się jednak od dwóch zwycięstw bydgoskich żużlowców. W biegu juniorów Ronnie Jamroży i debiutujący w polskiej lidze 17-letni Duńczyk Nicolai Klindt przegrali 2:4 z parą bydgoskich juniorów Marcin Jędrzejewski i Krzysztof Buczkowski. W kolejnym biegu uczestnik Grand Prix Jarosław Hampel wraz z Duńczykiem Kennethem Bjerre zmuszeni byli oglądać plecy zawodników Polonii. Wydawało się, że bydgoszczanie są na najlepszej drodze do odniesienia zwycięstwa. Jednak to były pierwsze dwa i jedyne wygrane przez gości biegi w dzisiejszym spotkaniu. Po tych dwóch mocnych akcentach gospodarze przebudzili się. Punktem zwrotnym spotkania był bieg trzeci, wygrany podwójnie przez doskonałą dziś parę gospodarzy Gapiński - Andersen. Od tego momentu wrocławianie głównie dzięki ich zasłudze kontrolowali przebieg spotkania, systematycznie co kilka biegów powiększając swoje konto punktowe. Nie można nie wspomnieć o wspaniałym debiucie na Stadionie Olimpijskim Australijczyka Jasona Crumpa. Wicemistrz świata nie miał sobie równych. Jedynym zawodnikiem, którego plecy dane mu było dziś oglądać był niezwykle waleczny Robert Kościecha. Trwało to jednak tylko dwa okrążenia... Ogromne serce do walki pokazał dziś Hans Andersen, który dwukrotnie "porywał" publiczność atrakcyjnymi szarżami na dystansie, raz pokonując w biegu trzecim Roberta Sawinę, następnie atakiem przy krawężniku w biegu dziesiątym Protasiewicza. Słabym punktem obu drużyn byli młodzieżowcy, co najdobitniej dowodzi jak trudna będzie tegoroczna ekstraliga i jak ciężko będzie zdobywać im punkty. Michał Zarębski, Wrocław Zwycięzcę szlagierowego meczu między Unią Leszno a Unią Tarnów nie wyłonił pojedynek na torze, lecz zapisy regulaminowe. Na torze lepsi okazali się Tarnowianie, którzy uzbierali 47 punktów Jednak zgodnie z nowymi przepisami po zakończeniu zawodów żużlowcy nie mogą wyprowadzić motocykli z parku maszyn. Lukas Dryml i Jacek Gollob nie uwzględnili tej zasady i ich sprzęt podczas wizyty sędziego nie znajdował się już na terenie parkingu. W związku z tym Wojciech Grodzki wykluczył ich z meczu, tym samym odejmując im zdobyte punkty. Po zweryfikowaniu wyniku zwycięzcami meczu okazali się gospodarze. Mimo przyznanego zwycięstwa zawodnicy z Leszna nie mają powodów do radości.Unia Tarnów w pierwszym meczu rozpoczętego sezonu ostudziła zapały leszczyńskiej drużyny. Prezes zespołu z "Bykiem" na plastronie jeszcze przed spotkaniem zapowiadał walkę o najwyższe pozycje, jednak jak się okazało cel ten będzie trudniejszy do osiągnięcia niż w Lesznie oczekiwano. Wśród gospodarzy zawiódł przede wszystkim Mark Loram, który nie zdołał zdobyć punktów w niedzielnym meczu. Wystąpił, co prawda tylko w dwóch wyścigach, ale tak utytułowanemu żużlowcowi powinno to wystarczyć do zaakcentowania swojej obecności. Tymczasem nie był w stanie nawiązać walki z rywalami. Niespodzianką dla kibiców była natomiast postawa Rafała Dobruckiego. Zawodnik nie startował w całym poprzednim sezonie, ponieważ przechodził rehabilitację po groźnym upadku. Wydawało się, iż po tak długiej przerwie trudno będzie mu wrócić na tor. Tymczasem nie tylko zdobył 8 punktów, ale także udowodnił, że nie stracił odwagi potrzebnej do walki. Już w pierwszym swoim starcie bez kompleksów jechał "łokieć w łokieć" z Januszem Kołodziejem. W następnych odsłonach także stawiał opór rywalom. Był jednym z najjaśniejszych punktów Unii Leszno i ani razu nie dojechał na metę, jako ostatni. Tarnowskie "Jaskółki" mają znacznie mniej powodów do zmartwień. Niedzielny mecz pokazał, że w tym roku z pewnością będą się liczyli w walce o tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Trzon zespołu w spotkaniu z Unią Leszno tworzyli Tomasz Gollob, Tony Rickardsson i Janusz Kołodziej. Najbardziej kibiców może cieszyć postawa tego ostatniego, bo o ile wielokrotni uczestnicy Grand Prix przyzwyczaili do wysokich dorobków punktowych, to w przypadku młodych żużlowców nie zawsze tak bywa. Janusz Kołodziej dysponował bardzo dobrze przygotowanym sprzętem. Leszczynianie w każdym wyścigu czuli jego oddech na plecach do momentu, gdy... jego plecy widzieli już przed sobą. Konrad Chudziński, Leszno <A href="http://sport.interia.pl/gal?photoId=245717&tytulGal=Czarny%20sport%20przyciąga%20tłumy&galId=6524&nr=1">Zobacz GALERIĘ ZDJĘĆ z meczu Unia Leszno-Unia Tarnów</a> Wyniki 1. kolejki: Marma Polskie Folie Rzeszów - Złomrex Włókniarz Częstochowa 47:43 Marma Polskie Folie: Nicki Pedersen 13 (2,3,2,3,3), Rune Holta 11 (3,3,3,1,1), Tomasz Chrzanowski 9 (1,2,3,2,1), Paweł Miesiąc 5 (3,2,0,0), Dariusz Śledź 4 (u,1,2,1,0), Dawid Stachyra 3 (2,1), Maciej Kuciapa 2 (1,1,0,0); CKM Złomrex Włókniarz: Greg Hancock 15 (3,3,2,3,2,2), Sebastian Ułamek 10 (1,2,2,3,3), Lee Richardson 9 (2,1,3,1,2), Ryan Sullivan 8 (3,2,0,1,2,0), Mateusz Szczepaniak 1 (1,0,0). Najlepszy czas uzyskał Greg Hancock w 2. wyścigu - 67,44 sek. Widzów ok. 10 tys. Atlas Wrocław - BTŻ Polonia Bydgoszcz 53:37 Atlas: Jason Crump 15 (3,3,3,3,3), Tomasz Gapiński 12 (3,2,3,3,1), Hans Andersen 11 (2,3,2,2, 2), Jarosław Hampel 9 (1,1,3,3,1), Kenneth Bjerre 4 (d,2,1,1), Ronnie Jamroży 2 (2,0,0,-), Nicolai Klindt 0 (0,0,0). Polonia: Piotr Protasiewicz 10 (2,3,1,2,0,2), Andreas Jonsson 8 (3,1,1,2,1,0), Robert Kościecha 8 (0,2,2,1,3), Krystian Klecha 4 (2,0,2,0), Marcin Jędrzejewski 4 (3,1,0), Robert Sawina 2 (1,1,0,-), Krzysztof Buczkowski 1 (1,0,-,-), Emil Sajfutdinow 0 (0). Najlepszy czas dnia: Jarosław Hampel w 11. biegu - 64,7 sek. Sędziował Ryszard Bryła z Zielonej Góry. Widzów 9 tysięcy. Unia Leszno - Unia Tarnów zweryfikowany na 43:41 Unia Leszno: Leigh Adams 12 (2,2,2,2,1,3), Krzysztof Kasprzak 9 (2,1,0,3,3), Damian Baliński 8 (3,u,1,3,1), Rafał Dobrucki 8 (1,2,2,2,1), Robert Kasprzak 4 (3,0,1), Mateusz Jurga 2 (2,0,0), Mark Loram 0 (0,0), Robert Miśkowiak 0 (0); Unia Tarnów: Janusz Kołodziej 12 (2,3,3,2,2), Tomasz Gollob 12 (3,3,3,3,0), Tony Rickardsson 11 (1,3,3,2,2), Paweł Hlib 5 (1,1,2,0,1), Lukas Dryml 0 (w,w,w,w), Jacek Gollob 0 (w,w,w), Marcin Rempała 1 (1,0), Kamil Zieliński 0 (u). Najlepszy czas dnia: 60,2 s. - Tony Rickardsson w 5. biegu i Janusz Kołodziej w 6. biegu. Sędziował: Wojciech Grodzki (Opole). Widzów: 15 tys. RKM Rybnik - KS Toruń, przełożony na 15 kwietnia <A href="http://nazywo.interia.pl/zuzel">Zobacz wyniki BIEG PO BIEGU spotkań inauguracyjnej kolejki żużlowej ekstraligi</a>