Wydawało się, że kariera zawodnika jest już zakończona, a o powrocie na tor nie może być mowy. Tymczasem Dobrucki w pierwszym meczu rozpoczętego w niedzielę sezonu założył plastron z "Bykiem" i był w spotkaniu z Unią Tarnów jednym z najjaśniejszych punktów swojej drużyny. Konrad Chudziński: Jak czujesz się wracając na tor po tak długiej przerwie? Rafał Dobrucki: Odczuwam jeszcze braki po tym, jak straciłem cały zeszły rok. Daje się to we znaki. W dzisiejszym meczu nie ustrzegłem się drobnych błędów - a drobne błędy to w Ekstralidze duże błędy. Czeka mnie jeszcze dużo pracy, bo muszę wiele nadrobić. Pociesza mnie to, iż na razie nie jest źle, ale błędy trzeba wyeliminować. K.Ch.: Jak przygotowywałeś się do nowego sezonu? R.D.: Zimą trenowałem z zawodnikami Unii Leszno, ale powrót na tor nie był zasługą wyłącznie treningów, lecz przede wszystkim rehabilitacji i ciężkiej pracy. K.Ch.: Zimowe treningi prowadził w tym roku po raz pierwszy Paweł Barszowski, który zastąpił trenera Bolesława Ossowskiego. Czy w związku ze zmianą szkoleniowca zmianie uległa też forma przygotowań? R.D.: Forma treningów zimowych oparta była o podstawy opracowane przez Bolesław Ossowskiego, którego bardzo mile wspominam. Na tym się opieramy. Paweł Barszowski wprowadził pewne nowe elementy, które się sprawdzają. Świadczy o tym chociażby uzyskany przeze mnie wynik testów wydolnościowych. Takich efektów nie miałem chyba jeszcze w całej karierze. K.Ch.: Jakie są twoje plany na rozpoczynający się sezon? R.D.: Chcę przede wszystkim jeździć bezpiecznie i wrócić do formy, którą miałem przed kontuzją. Skupiam się na każdym kolejnym starcie. Muszę jak najwięcej jeździć, bo tylko w ten sposób mogę poprawiać swoje wyniki. Mam nadzieję, że będę startował bezpiecznie i skutecznie. Rozmawiał: Konrad Chudziński