Marek Cieślak to niewątpliwie ikona żużla w Polsce. W przeszłości świetny zawodnik, później jeszcze lepszy trener. W tej drugiej roli zdobył on aż czternaście medali Drużynowych Mistrzostw Polski, czterokrotnie stając na najwyższym stopniu podium. Największą rozpoznawalność przyniosły mu natomiast sukcesy reprezentacyjne. To pod jego wodzą Polska stała się hegemonem, wygrywając Drużynowy Puchar Świata siedem razy. Marek Cieślak rozczarował, więc stracił pracę Sezon 2021 nie okazał się dla szkoleniowca wybitny. Ponownie w karierze zszedł on do eWinner 1. Ligi, by poprowadzić ROW Rybnik. Cel był prosty - ponowny awans klubu do elity. Na papierze skład wyglądał ciekawie, ale finalnie nic z tego nie wyszło. ROW w słabym stylu przegrał w półfinale z Arged Malesą Ostrów Wielkopolski. Jeszcze podczas trwania rewanżu Cieślak wzbudził wiele kontrowersji swą wypowiedzią. - Rune (Holta, przyp. red.)? Co ja mu mogę powiedzieć, jak chłop jest przed pięćdziesiątką. W ogóle cieszę się, że jemu jeszcze chce się w to bawić. Jakby Michael był dobry, to jeździłby w PGE Ekstralidze. Jeździliśmy sobie, do play-offów awansowaliśmy. Ale dzisiaj zderzenie ze skałą i będzie trzeba się zastanowić, co dalej. Bo jest ciemność - stwierdził trener. Po takich słowach wydawało się, że ROW nie będzie chciał dalej współpracować ze szkoleniowcem. Mimo tego obie strony porozmawiały o przyszłości, ale nie doszły do porozumienia w kwestiach finansowych i pożegnały się, podając sobie rękę. Canal+ Sport skorzystał z okazji Bezrobocie Cieślaka wykorzystał Canal+ Sport. W piątek Marcin Majewski oficjalnie ogłosił, że trener został ekspertem telewizji na pełny etat. Wiadomość nie zaskoczyła, bo mówiło się o niej od pewnego czasu. To dla wielu kibiców dobra informacja. Były żużlowiec jest lubiany za to, że często nie gryzie się w język. Pracując z drużyną nie mógł on uczestniczyć przy zbyt wielu transmisjach. Z drugiej strony przyjęcie takiej oferty może oznaczać koniec pracy Cieślaka w dotychczasowym zawodzie. Już teraz nikt się nim nie interesował. Być może duży wpływ miała na to wcześniej cytowana wypowiedź. Każdy wyciągnął z niej własne wnioski, które raczej kierowały zarzuty w stronę trenera. Nieładnie także wypominać wiek, ale szkoleniowiec skończył w czerwcu 71 lat, dlatego coraz trudniej będzie mu wrócić do obiegu.