"W Lesznie się urodziłem i zaczynałem karierę, więc chciałbym też tu jeździć dalej. Zobaczymy, co z tego wyjdzie" - dodaje młody zawodnik. Kajoch nie uznał tego sezonu za zbyt udany. Jak sam przyznaje nie należał do mocnych punktów drużyny i nie był zawodnikiem, na którego trener mógłby liczyć. Jednak, dokonując oceny jego dokonań nie można zapomnieć, że to był pierwszy rok poważnego ścigania na żużlowych torach w wykonaniu Adama Kajocha. W Ekstralidze nie prezentował się rewelacyjnie, ale przecież dopiero poznawał jej tajniki, a zdobyte doświadczenie może procentować w kolejnych latach. "Postaram się nie zawieść kibiców i w przyszłym roku osiągnąć dużo lepszy wynik niż w tym" - obiecuje młody żużlowiec. Dobrym prognostykiem są wyniki osiągnięte przez niego w zawodach młodzieżowych, w których pokazał się z dobrej strony, przyczyniając się m.in. do zdobycia przez Unię Leszno srebra w finale MDMP: "Bardzo cieszę się, że na torze w Rzeszowie udało mi się dobrze zaprezentować. Wszystko mi tam pasowało i dlatego zdobyłem sporo punktów. Oczywiście bardzo pomógł dobry występ kolegów. Ten sukces przyniósł wiele radości także dlatego, że mieliśmy bardzo trudne przeprawy w rundzie eliminacyjnej. Udało nam się zakwalifikować do finału, lecz zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że ciężko będzie o medal. Niemniej zdobyliśmy srebro, a i do złota niewiele zabrakło. Cieszy nas to, co osiągnęliśmy, a ja mam nadzieję, iż w przyszłym roku będzie wyższe trofeum" - stwierdza Adam Kajoch. Włodarze Unii Leszno nie ukrywają, iż poszukują wzmocnień na pozycję juniora. Nie jest wykluczone, że szeregi "Byków" zasili młodzieżowiec zagraniczny. Jednakże poważnych kandydatów nie jest wielu i w przyszłym roku to miejsce w składzie może znów przypaść w udziale Kajochowi. Występy we wzmocnionej Unii mogłyby przyczynić się do zdecydowanego rozwoju talentu zawodnika. Konrad Chudziński