- Naszym celem jest reaktywacja żużla w Warszawie. Przez dwa lata bezskutecznie lobbowaliśmy w urzędzie miasta na rzecz wznowienia rywalizacji na stadionie Gwardii. Teraz zmieniliśmy strategię. Postanowiliśmy wybudować nowy obiekt, a najlepszym miejscem na to uznaliśmy teren Spójni - powiedział na konferencji prasowej wiceprezes WTS Wojciech Jankowski. Jak przyznał, zarząd Spójni nie zgodził się na rozmowy w tej sprawie. - Nie podali żadnych powodów takiej decyzji. Być może mają inne plany inwestycyjne dla tego terenu. Chcemy o tym jeszcze rozmawiać z miastem, które jest właścicielem klubu. Według Jankowskiego to właśnie miasto miałoby sfinansować budowę. Jej szacunkowy koszt to 30-40 mln złotych. Wiceprezes WTS zdaje sobie sprawę, że powstanie klubu żużlowego w stolicy to odległa perspektywa. - Dlatego w statucie nie wyznaczyliśmy żadnej daty. Na razie chcemy rozpropagować żużel w Warszawie i poprawić jego wizerunek. Warto przypomnieć, że pierwszym mistrzem Polski był w 1948 roku stołeczny PKM, a w latach pięćdziesiątych w najwyższej lidze jeździło jeszcze kilka warszawskich zespołów. Działania WTS wspiera m.in. znany miłośnik żużla, poseł PiS Jan Dziedziczak. - Jako poseł z Leszna i kibic tamtejszej Unii wpadłem na pomysł powołania parlamentarnego klubu żużlowego. Obecnie jest w nim 12 osób z różnych ugrupowań politycznych. Chcemy promować żużel i pilnować, by ta dyscyplina nie pozostała całkowicie w cieniu przygotowań do piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku. W pełni popieram pomysł WTS, bo bez istnienia ośrodka w Warszawie trudno promować żużel w całej Polsce - podkreślił Dziedziczak. Próbę reaktywacji tej dyscypliny w Warszawie podjęto w latach 90. ubiegłego wieku. Zorganizowano kilka turniejów, powołano klub żużlowy. Inicjatywa zakończyła się jednak niepowodzeniem, a ostatnie zawody na stadionie Gwardii odbyły się w 2003 roku.