Ostatnie okienko transferowe w PGE Ekstralidze nie było spektakularne. Większość transferów poznaliśmy na długo przed końcem sezonu. Jakieś zaskoczenia się pojawiły, ale nowe nazwiska nie budzą aż tak wielkiego zainteresowania. Większość zespołów utrzymała trzon zespołu sprzed roku. Jedyna rewolucja zaszła w eWinner Apatorze Toruń. Tam jednak najbardziej zaskoczyła zmiana menedżera, a nie zakontraktowanie żużlowych "armat" w postaci Patryka Dudka i Emila Sajfutdinowa. Wiktor Lampart sprawi, że ktoś wyleci z Motoru Lublin Za rok rynek transferowy może eksplodować. Wszystko dzięki temu, że do gry o seniorskie miejsca wejdą Jakub Miśkowiak, Mateusz Świdnicki i Wiktor Lampart. Ta trójka zdecydowanie namiesza, bo patrząc na ich rozwój, należy zakładać, że nikt nie będzie chciał przepuścić okazji zakontraktowania żużlowców z dużym potencjałem. To oznacza, że kilku straci swoje miejsca. Najprościej sprawa wygląda z Lampartem, który niedawno podpisał kontrakt z Motorem Lublin na dwa lata. 20-latek w Lublinie spędzi pierwszy sezon jako senior. Trudno oczekiwać, by pasowała mu rola zawodnika spod "ósemki". Kogo zatem wygryzie młody talent? Żużlowcy Motoru muszą się mieć na baczności, bo w składzie nie ma świętych krów. Wydaje się, że pierwszy do wyrzucenia jest Jarosław Hampel, ale gdy mowa o takim nazwisku, lepiej wstrzymać się z wydawaniem wyroków. Eltrox Włókniarz Częstochowa będzie robił przemeblowanie? Pytanie, jak po nadchodzących rozgrywkach zareaguje Włókniarz. Miśkowiak i Świdnicki to diamenty. Zakończenie przez nich kariery juniora najpewniej rozpęta w klubie lawinę. W tym przypadku również żaden nie zejdzie do pozycji rezerwowego, by tracić czas w najważniejszym sezonie w karierze. Gdzie zatem ich ulokować? Pierwszy wybór wydaje się prosty - usunięcie ze składu Jonasa Jeppesena. Duńczyk straci za chwilę parasol ochronny w postaci wieku, a raczej nie rokuje on na solidnego ligowca. Co jednak jeśli ten sezon wyjdzie mu wybitnie? Wydaje się, że tylko Leon Madsen może spać spokojnie. Kacper Woryna i Bartosz Smektała są na cenzurowanym. Kolejny słaby sezon raczej zakończy ich przygodę z Częstochową. Wybór może paść też na Fredrika Lindgrena. W ostatnim sezonie Szwed całkowicie zawiódł. Może czas, by doświadczony zawodnik dostał wilczy bilet, tym bardziej że nie zarabia on mało. Prezes Świącik musi wychodzić z siebie, gdy 36-latek w Grand Prix jeździ jak natchniony, by dzień później wkładać Włókniarzowi kij w szprychy. Wszyscy są zresztą zagrożeni nawet jeśli Jeppesen znów pojedzie słabo. Za duże nazwiska na eWinner 1. Ligę Te scenariusze są jak najbardziej realne i stanowią dobry początek do rozkręcenia karuzeli transferowej. Lindgren, Hampel, Smektała - to nazwiska, na które mimo wszystko postawi ktoś z PGE Ekstraligi. O swoją pozycję zaczną zatem drżeć inni. Liczba miejsc jest jednak poważnie ograniczona, dlatego kilku zawodników jeżdżących w elicie "za nazwisko" w końcu zejdzie ligę niżej.