Komentarz: To jest historia na wielowątkowy scenariusz filmowy. Sezon 2021 był dla zespołu Arged Malesy niczym piękny sen. Każdy kibic zespołu Ostrowa, prosiłby żeby go jeszcze długo niego nie wybudzano. Drużyna Mariusza Staszewskiego atakowała z dalszego szeregu, nie była wymieniana w gronie ekip aspirujących do play-off, a jednak wywinęła numer, jakiego nikt się nie spodziewał. Ostrowianie w rozgrywki weszli dość ociężale, ale jak się rozpędzili, to zatrzymali się dopiero na stacji o nazwie PGE Ekstraliga. Trzymając się bajkowej terminologii Arged Malesę można porównać do brzydkiego kaczątka, które w pół roku na naszych oczach przemieniło się w pięknego łabędzia. Zespół z Ostrowa wraca do elity po dwudziestu czterech latach przerwy. Jednymi z głównych architektów awansu okazali się pieszczotliwie nazywani przez ekspertów emerytami lub dziadkami, przeżywający chyba już dziesiątą młodość - Tomasz Gapiński i Grzegorz Walasek. Ten drugi nie był przecież nawet przewidziany do jazdy w ekipie z Wielkopolski. Przed sezonem parafował bowiem tylko umowę warszawską. PLUSY Ostrovia jak Włókniarz. Częstochowianie mieli fantastyczną trójkę w formacji młodzieżowej: Miśkowiak, Świdnicki i Kowalski. Trzech muszkieterów Arged Malesy: Szostak, Krawczyk oraz Poczta było ich odpowiednikami w eWinner 1. Lidze, wielokrotnie pokazują seniorom przeciwnych drużyn swoje numery na kewlarach. Niestety jeden zawsze musiał być pokrzywdzony i grzać ławę. Torowa łamigłówka. Mariusz Staszewski uczynił z toru w Ostrowie prawdziwą twierdzę. W finale play-off Cellfast Wilki ledwo zrobiły wodę, przekraczając trzydzieści punktów. Zazwyczaj było tak, że zanim goście orientowali się, jak dopasować się do nawierzchni, mecz się kończył. Gospodarze za to, nie musieli nawet wyściubiać nosa za bramę parku maszyn, od razu wiedzieli jakie zębatki dobrać żeby odprawiać rywali z kwitkiem. Dobrzy wujkowie spod znaku Mercedesa. Bracia Andrzej i Jan Garcarkowie są nie tylko właścicielami salonu tej marki samochodów, ale i dobrymi duchami klubu, ojcami chrzestnymi sukcesu Arged Malesy. Nie pchają się na afisz, ale bez nich PGE Ekstraliga dla Ostrowa pozostałaby w sferze marzeń. Dokładają się do kontraktów, zapewniają sprzęt od najlepszego tunera na świecie - Ryszarda Kowalskiego, utrzymują z zawodnikami przyjacielskie relacje. Piękna polszczyzna z kraju Hamleta. Ktoś, kto wpadł na pomysł ściągnięcia z 2. LŻ Patricka Hansena, a później go zrealizował powinien zostać obsypany złotem. Młodziutki Duńczyk z marszu wkomponował się szczebel wyżej poprawiając statystyki. Był najlepszym żużlowcem na pozycji U24 w eWinner 1. Lidze. W pandemii, kiedy pozamykano nas w domach nauczył się się języka polskiego. Tylko rok wystarczył mu żeby wypromować się do PGE Ekstraligi. W Ostrowie płacz, bo odchodzi do Moje Bermudy Stali Gorzów. Tam czekają na niego większe pieniądze, ale i perspektywa jazdy o najwyższe cele, co wiąże się też z większą presją. MINUSY Duński karabin się zaciął. Nicolai Klindt zaliczył najbardziej spektakularny zjazd z całej drużyny. O jego drastycznej obniżce lotów świadczy średnia. W 2020 roku był szóstym żużlowcem na zapleczu PGE Ekstraligi. W tym wylądował dopiero w połowie czwartej dziesiątki! To nie przeszkodziło działaczom w przedłużeniu kontraktu z 32-latkiem, który zapowiedział mocne postanowienie poprawy. Drużyna nerwusów. Odwróć tabelę Arged Malesa na czele. Nałapali najwięcej żółtych kartek w lidze i gdyby prowadzono klasyfikację fair-play znaleźliby się na jej szarym końcu. Poczta otrzymał od arbitra "żółtko" za bandycki atak na Oskara Bobera z Unii Tarnów. Walasek obejrzał kartonik, ponieważ w kilku niecenzuralnych słowach wypowiedział się na temat decyzji sędziego w trakcie spotkania w Bydgoszczy, a Szostak zostawił motocykl na środku toru i ten występek kosztował go tyle samo, co kolegów. Od nowego sezonu, przed każdym meczem warto zaproponować wypełnienie bidonów ziółkami na uspokojenie. CYTAT - Uważam, że jeżeli Polnemu brakuje zawodników w takich turniejach, jak pary, czy to co on robi, to niech sobie zaprosi Fiałkowskiego, Szymańskiego, niech oni się przebiorą w kevlary i jeżeli są zdrowi, to niech jeżdżą - nie gryzł się przed kamerami nsport+ Walasek. Zawodnik odwołał się w tej wypowiedzi do wydarzeń dotyczących Indywidualnych Mistrzostw eWinner 1. Ligi. Doświadczony żużlowiec pojawił się na torze tylko raz, ale od razu wjechał w taśmę. Później wycofał się z zawodów, a swoją postawę tłumaczył problemami zdrowotnymi. Za bezpośrednie, po nazwiskach uderzenie w osoby zasiadające w GKSŻ i organizatora turnieju Walasek otrzymał karę 20 tys. złotych. Kibice w Ostrowie, którzy stanęli murem za swoim zawodnikiem utworzyli nawet internetową zbiórkę mającą pokryć sankcję. LICZBA SEZONU. 84 - tyle lat mają razem Grzegorz Walasek (45) i Tomasz Gapiński (39). Przez partnerów ochrzczeni odpowiednio mianem juniora starszego i juniora młodszego. Krajowi liderzy Ostrowa znajdują się w czołówce najstarszych, czynnych zawodników wciąż jeżdżących po polskich torach.