To, według uczestnika cyklu Grand Prix, ma być droga do sukcesu w 2007 roku. "Silniki działają dobrze. Naprawdę jestem bardzo zadowolony. Czuję się komfortowo, więc liczę na to, iż będzie to naprawdę udany rok zarówno w Polsce, jak i w cyklu Grand Prix" - twierdzi Leigh Adams. Utalentowany "Kangur" w pierwszym tegorocznym występie na polskich torach udowodnił, iż na nowych silnikach czuje się równie dobrze, jak w poprzednim sezonie, a jego skuteczności można być pewnym. W Toruniu Adams zainkasował w sześciu startach 19 punktów, przegrywając tylko z jednym zawodnikiem spośród "Aniołów" - Karolem Ząbikiem. "Mój dobry występ spowodowany był bardzo dobrym samopoczuciem na torze w Toruniu. Czułem się tam naprawdę pewnie. Wszystko dobrze działa w moim zespole i po zmianie silników jestem naprawdę zadowolony. Inauguracja sezonu jest zawsze trudna, dlatego wydaje mi się, że drużyna nie powinna przejmować się przegraną, tym bardziej, iż te pięć punktów to naprawdę nie jest duża różnica" - uważa Adams. Celem Australijczyka jest w tym roku przede wszystkim przeszkodzenie Jasonowi Crumpowi w obronie tytułu Indywidualnego Mistrza Świata. Adams chce stanąć na drodze swojego utytułowanego rodaka i w końcu zająć miejsce na najwyższym stopniu podium po latach ocierania się o medale. Dziś trudno jeszcze oceniać jego szanse, ale stwierdzić można, że żużlowiec uporał się wyśmienicie z zamianą Jav na GM i może na nowych silnikach pokusić się o niespodziankę. Problemy z jakimi borykał się jeszcze w czasie mistrzostw Australii, to prawdopodobnie już przeszłość. Pierwsze występy zarówno w naszym kraju, jak i w Anglii pokazały, że Adams będzie w tym roku groźny. Konrad Chudziński