"Dziś przekroczyłem pierwszą magiczną granicę punktową, teraz trzeba pracować na kolejną - 1000 punktów. Oby była jak najszybciej" - stwierdził Robert Kościecha. Bohater pierwszego spotkania Grzegorz Kłopot nie wystąpił w rewanżowym meczu z powodu upadku w czwartkowym treningu. W parku maszyn chodził o kulach. "To jest sport - wygrywa lepszy. Do tego dwumeczu szykowaliśmy się jak do każdego innego. Chłopaki nie zlekceważyli przeciwnika po remisie w Zielonej Górze, było to widać na torze. Pomimo tego, że jestem wychowankiem zielonogórskiego klubu, teraz zdobywam punkty dla Lotosu i staram się zawsze pokazać z jak najlepszej strony, pomóc drużynie, dla której teraz jeżdzę. Dziś zabrakło mnie w składzie ze względu na upadek. Niefortunnie uderzyłem w bandę ślizgiem, zbiłem staw skokowy i nie mogłem wystąpić. Ale na baraże będę na pewno gotowy" - wyjaśnił Kłopot. Adam Bar, Gdańsk <A href="http://nazywo.interia.pl/zuzel">Zobacz wyniki "bieg po biegu" ostatnich spotkań żużlowej ekstraligi</a>