10 wniosków po ostatnim żużlowym weekendzie: 1. Żużlowy weekend zainaugurowały zawody PGE IMME w Toruniu. I co? Kasa misiu, kasa. Takiego sformułowania można by użyć w kontekście postawy niektórych zawodników. Co prawda nikt nie przyjechał na Moto Arenę na wakacje, jednak nie wszyscy wyciągnęli ze swoich boksów najlepszy sprzęt. Niektórzy potraktowali zawody czysto treningowo. Martin Vaculik sprawdzał na przykład nowy silnik GK-a typu NX i efekt tego był taki, że zaprezentował się słabo. Ale Słowak to nie wyjątek. W poprzednich latach też obserwowaliśmy takie obrazki. Każdy chce być szybki, ale w lidze. To tam można najwięcej zarobić.2. Z drugiej strony imponuje stary, dobry Nicki Pedersen. Duńczyk dzień wcześniej upadł w Bydgoszczy podczas inauguracyjnej rundy SEC, naderwał więzadła w kolanie, ale nie pękł i w piątek w Toruniu zameldował się na starcie. I tradycyjnie już spisał się naprawdę dobrze. Zabrakło mu szczęścia w biegu finałowym, ale "pudło" było naprawdę blisko.3. Gdyby z kolei PGE IMME potraktować jako próbę generalną przed startem cyklu Grand Prix, to na pewno zadowolony z siebie może być Bartosz Zmarzlik. Mistrz świata co prawda nie wygrał, na pewno też nie był najszybszym zawodnikiem na torze, ale swoje zrobił. Trzecie miejsce piechotą nie chodzi. Choć on sam liczył pewnie na ustrzelenie hat-tricka.4. Szkoda, że zabrakło w Toruniu Macieja Janowskiego. Na jego pojedynek ze Zmarzlikiem ostrzyliśmy sobie apetyty. Zawodnik Betard Sparty złapał w Szwecji kontuzje, ale wszystko wskazuje na to, że niegroźną. Na kolejny mecz ligowy powinien być już gotowy.5. Fogo Unia zdaje się coraz bardziej rozpędzać. PGE IMME padło łupem Jasona Doyle'a, a drugi był Janusz Kołodziej. Do tego wszystkiego dzień wcześniej SEC w Bydgoszczy wygrał Piotr Pawlicki. Mistrz Polski był do tej pory może mało przekonywujący, ale za chwilę może się to zmienić.6. To był dobry weekend dla wspomnianego już Kołodzieja. Drugie miejsce w Toruniu (choć przegrał na własne życzenie) oraz awans do finału Grand Prix challenge z kompletem punktów. Widać, że jego w gazie. Wahania formy z kolei wciąż ma Piotr Pawlicki. Kapitan Fogo Unii przepadł w eliminacjach i jeśli chce wrócić do elity, to musi wygrać tegoroczny cykl SEC. Zadanie piekielnie trudne.7. W ten weekend mieliśmy tylko jedno ligowe ściganie. W meczu Motoru ze Stalą działo się naprawdę wiele. Lublinianie jedną nogą byli już nad przepaścią, ale kunszt Grigorija Łaguty w ostatnim biegu uchronił ich przed porażką. A taki stan rzeczy mógłby wyrzucić ich z gry o pierwszą czwórkę. Tym razem się udało, ale w drużynie mają nad czym myśleć.8. Przede wszystkim sporo do życzenia pozostawia postawa liderów. Łaguta wygrał w najważniejszym momencie, ale wcześniej był nijaki. Michelsen z kolei zawiódł. Obaj pojechali słabo jak na liderów. To tylko daje kolejne argumenty tym, którzy głośno nawołują do wzmocnień i postawienie na większe armaty w Lublinie.9. Kimś takim na pewno byłby Bartosz Zmarzlik. Mistrz świata bawił się jazdą w Lublinie. Nie był co prawda niezawodny, ale pozostawił po sobie świetne wrażenie. Działacze Motoru marzą o tym transferze. Pytanie tylko, na ile on jest realny.10. Stal natomiast zrealizowała plan minimum, ale mogła przecież wygrać i poprawić swoją pozycję w tabeli. Z drugiej strony po raz kolejny potwierdziło się, że gorzowianie mają świetną czwórkę seniorów, a tak poza tym są duże dziury. Wiktor Jasiński nie zawsze punktuje na dobrym poziomie, a jeszcze większy problem jest z zawodnikiem do lat 24. Tak złotego medalu raczej nie uda się wygrać.Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź!Komentujemy każdy mecz Euro na żywo - Posłuchaj naszych relacji!