Dla Trojanowskiego i Mateusza Szczepaniaka będzie to kolejny sezon spędzony w łódzkim zespole. Obaj w poprzednich rozgrywkach jeździli w Orle. Michał Szczepaniak reprezentował natomiast barwy Startu Gniezno, a Fierlej Wandy Kraków, w której po dłuższej przerwie w ub. sezonie wznowił żużlową karierę. "Rozmawiamy jeszcze z zawodnikami zagranicznymi i juniorami. Nie chcę jednak mówić o nazwiskach, bo inne kluby podbijają cenę, a my nie chcemy przekraczać swojego budżetu. Chcemy być nadal klubem wypłacalnym" - powiedział na konferencji prasowej trener Orła Janusz Ślączka. Honorowy prezes Orła Joanna Skrzydlewska poinformowała na konferencji, że klub nie ma żadnych zaległości finansowych, a budżet na kolejny sezon będzie wynosił ok. 1 mln zł. Dodała, że głównym celem zespołu będzie utrzymanie miejsca w 1. lidze. "Nie mierzymy bardzo wysoko dlatego, że ogranicza nas budżet. Praktycznie cała Europa jest teraz w kryzysie, który dopadł także sport. W szczególności kluby żużlowe, które wcześniej miały złą manierę podpisywania wirtualnych kontraktów, a później często nie wywiązywały się ze zobowiązań wobec zawodników. U nas jest inaczej. Nie mamy zobowiązań wobec zawodników i żadnych innych podmiotów. Złożyliśmy już wszystkie dokumenty niezbędne do uzyskania licencji na start w nowym sezonie" - powiedziała Skrzydlewska. Wyjaśniła, że jedynym wymogiem jakiego nie spełnia Orzeł jest oświetlenie. Jej zdaniem przy rozpatrywaniu wniosków licencyjnych Główna Komisja Sportu Żużlowego powinna jednak zwrócić uwagę przede wszystkim na to, czy kluby mają zaległości finansowe, a nie na to, czy stadion w danym mieście ma oświetlenie. "Koszt instalacji oświetlenia to ok. 1,5 mln zł. Niestety, ani nas, ani władz miasta obecnie nie stać na taki wydatek. Mamy jednak nadzieję, że GKSŻ potraktuje nas tak samo jak kluby z Lublina, Grudziądza czy Gniezna, gdzie też nie ma oświetlenia. Bez tego można nadal rozgrywać mecze i nic wielkiego z tego powodu dziać się nie powinno" - powiedziała Skrzydlewska. Choć celem Orła jest utrzymanie w 1. lidze, to klub przewidział również premie za ewentualny awans do Ekstraligi. "Za awans bezpośredni zawodnicy dostaną do podziału 500 tys. zł. Awans po barażach to kwota 300 tys. zł, a za zajęcie czwartego miejsca 150 tys. zł" - poinformowała Skrzydlewska. Dodała, że z informacji dochodzących z innych klubów wynika, że jednym z faworytów rozgrywek może być Start Gniezno, który marzy o awansie i buduje silny zespół. Jej zdaniem klub ten może mieć jednak problemy z otrzymaniem licencji. "Wiemy, że ekipa z Gniezna jeszcze nie spłaciła wszystkich swoich zobowiązań finansowych, więc na dzień dzisiejszy nie powinna otrzymać pozwolenia na start w 1.lidze. Mam nadzieję, że GKSŻ tym razem dopilnuje tego, żeby zawodnicy dostali zagwarantowane w kontraktach wynagrodzenie za swoją pracę" - powiedziała Skrzydlewska.