Łodzianie i ich rywale z łotewskiego Lokomotivu Daugavpils jako pierwsi wyjadą w sobotę na tory zaplecza żużlowej ekstraligi. Start pierwszoligowych rozgrywek opóźnił się o trzy miesiące z powodu pandemii koronawirusa, ale - jak zapewniają w Orle - ten czas nie został zmarnowany. Trener Skórnicki podkreślił, że jego podopieczni mocno pracowali w okresie przygotowawczym oraz w dodatkowym czasie, by w tym sezonie zaprezentować się lepiej niż w poprzednim. Wówczas łodzianie dopiero po barażach zapewnili sobie miejsce w 1. lidze na kolejny sezon. Mimo rozczarowujących wyników w drużynie nie doszło do rewolucji, a największą zmianą było przejęcie zespołu przez Skórnickiego, który na stanowisku szkoleniowca zastąpił Lecha Kędziorę. Trzon kadry stanowić będą żużlowcy, którzy przedłużyli swoje kontrakty. To m.in.: Duńczyk Hans Andersen, Australijczyk Rohan Tungate, dla których będzie to już szósty sezon w Łodzi oraz Daniel Jeleniewski. Podobnie jak w poprzednim sezonie juniorami będą: Piotr Pióro, Eryk Borczuch, Aleksander Grygolec, do których dołączył Mateusz Dul. - Drużyna od zeszłego roku zmieniła się niewiele, ale wierzę, że zmiany będą widoczne na torze i to, co pokażemy, będzie godne zainteresowania. Wielu zawodników jest dobrze znana kibicom, ale myślę, że pokażą nową jakość speedwaya, która w ostatnich latach była tutaj potrzebna - zadeklarował 43-letni szkoleniowiec. Nowymi twarzami w Orle są natomiast: Norbert Kościuch, który ostatni rok spędził w ekstraklasowym Get Well Toruń, a barwy klubu z Łodzi reprezentował w 2018 r., Mirosław Jabłoński, Marcin Nowak oraz Rosjanie Władimir Borodulin i Aleksandr Łoktajew. Skórnicki zapowiedział, że w nadchodzącym sezonie jego zespół zamierza sprawić kibicom kilka miłych niespodzianek. - Dla nas liczy się to, by nasz tor stał się naszym atutem. Żeby nasi kibice oglądali tu ciekawe pojedynki i wracali do domów zadowoleni nie tylko z walki, ale także z korzystnego wyniku - przyznał. W jego ocenie pierwszy rywal Orła będzie bardzo wymagającym przeciwnikiem, który zadomowił się już w pierwszoligowej czołówce. - To drużyna, która w każdym meczu daje z siebie sto procent i musimy być bardzo skoncentrowani w każdym wyścigu - podkreślił. Sobotni mecz z Lokomotivem rozpocznie się o godz. 14. Spotkania na łódzkiej Moto Arenie będzie mogło oglądać 2,5 tys. kibiców. Klub prosi fanów, by przychodzili na stadion wcześniej ze względu na procedury sanitarne. Biletów nie można zakupić w kasach areny, dostępne są online i w kasach Atlas Areny. Bartłomiej Pawlak