Napastnik Borussii Dortmund, otrzymał w głosowaniu 143 punkty i o zaledwie siedem "oczek" wyprzedził Yayę Toure z Manchesteru City. Pomocnik "The Citizens", który aż czterokrotnie z rzędu był wybierany najlepszym graczem na Czarnym Lądzie, nie może pogodzić się z wynikami plebiscytu. - Jestem bardzo zawiedziony. To przykre, że głosujący nie uważają osiągnięć na naszym kontynencie za istotne, a bardziej doceniają to, co dzieje się poza nim. To żałosne - powiedział Toure, który w poprzednim roku wygrał z Wybrzeżem Kości Słoniowej Puchar Narodów Afryki.