21-letni polski golkiper wykazał się specyficznym poczuciem humoru, niewybrednie kwitując zdjęcie zamieszczone przez Aarona Ramseya na "Twitterze". "Nie chcę być niegrzeczny kolego, ale na tym zdjęciu wyglądasz jak gwałciciel!" - wypalił Szczęsny w reakcji na fotografię Ramseya ubranego w strój do gry w golfa. Nie czekając na odpowiedź, dodał także: "Wygląd gwałciciela/pedofila to niezbyt dobra rzecz". Gdy Ramsey odczytał wpisy polskiego golkipera, odpowiedział "Zazdrość też nie jest dobrą rzeczą" i tym samym zakończył dyskusję, choć Wojtek próbował prowokować kolegę pisząc coś o "fashion sense", czyli dobrym guście w dobiorze ubioru. Sprawa oczywiście miała swój dalszy ciąg. Szczęsny szybko zdał sobie sprawę z zamieszania, które narobił i przeprosił Walijczyka oraz wszystkich kibiców, których zbulwersował niegrzeczny żart. "Przepraszam wszystkich, którzy mogli czuć się urażeni moimi poprzednimi wpisami. Wiem, że są rzeczy z których nie powinno się żartować, a ja przekroczyłem pewną granicę. Bardzo mi przykro" - napisał Szczęsny. Przeprosiny przeprosinami, ale niektórych internautów śledzących wpisy Polaka zaszokowało to, co ujrzeli. "Myślę, że kopiesz sobie twitterowy grób stary" - napisał jeden z kibiców. "Im prędzej Wenger zabroni ci korzystać z Twittera, tym lepiej" - dodał inny. Francuski menedżer Arsenalu z pewnością dowiedział się o całej sprawie i Szczęsny może spodziewać się reprymendy. Ostatnio ze swojej twitterowej aktywności gęsto tłumaczyć się musiał Jack Wilshere, który "na dywaniku" u Wengera wyjaśniał swoje internetowe komentarze.