O sprawie pisze Ruhr Nachrichten. Robert zostawił samochód przed swym domem w dzielnicy Dortmundu Schueren. Niestety, złodzieje nie mieli litości dla jego kół na aluminiowych felgach. Kradzieży dokonano w nocy z niedzieli na poniedziałek. Nie jest pewne, czy celem był samochód Lewandowskiego, czy po prostu rabusie szukali klasowych i drogich kół z markowego samochodu. Rabunek potwierdził polski menedżer piłkarza - Cezary Kucharski. Klub "Lewego" - Borussia Dortmund nie komentuje sprawy, gdyż nie ma w zwyczaju wtrącać się w prywatne sprawy piłkarzy.To kolejny incydent, do jakiego doszło w pobliżu domu Roberta po tym, jak związał się kontraktem z Bayernem Monachium. Zaledwie trzy tygodnie temu 17-letni uczeń liceum oskarżył "Lewego" o napaść, gdy chłopak pokazał piłkarzowi środkowy palec. Później ów uczeń wycofał swe oskarżenie z policji. Przed Świętami Bożego Narodzenia w 2012 roku do domu Roberta włamali się złodzieje. Teraz skradziono mu koła. Czy dlatego, aby nie odjechał do Monachium?