Ronaldo ostatnio nie spisuje się na boisku najlepiej, co miało zmusić Florentina Pereza, żeby zabronić piłkarzowi latać do Maroka. Cristiano odwiedzał afrykański kraj od poniedziałku do piątku. Wracał tylko na treningi Realu. CR7 latał w odwiedziny do swojego dobrego kolegi, kick-boxera Badra Hariego. Chociaż brzmi to absurdalnie, portal "El Espanol" twierdzi, że Florentino Perez, żeby kontrolować Ronalda skontaktował się nawet z królem Maroka - Muhammadem VI, który jest jego dobrym przyjacielem. Prezes Realu miał go poprosić o informacje o każdorazowym przekroczeniu przez CR7 granicy afrykańskiego kraju. Piłkarz w Hiszpanii jest ostatnio krytykowany za słabą postawę na boisku. Przyczyną gorszej formy CR7, rzekomo mają być jego regularne loty do Maroka. Portugalczyk do Afryki latał prywatnym odrzutowcem, często prosto z treningów Realu. W nowym roku w trzech rozegranych przez "Królewskich" meczach, CR7 zdobył dwie bramki.