Piłkarki reprezentacji kraju od świątecznego poniedziałku przebywają na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie przygotowują się do wrześniowych spotkań eliminacji mistrzostw świata. Pojedynek z męską drużyną Warty miał być miłym przerywnikiem, a inicjatorką rozegrania nietypowego spotkania była prezes sekcji piłkarskiej poznańskiego klubu Izabella Łukomska-Pyżalska, członek komisji ds. piłki nożnej kobiet w PZPN. "Zieloni" okazali się bezlitośni dla płci pięknej i rozgromili rywalki aż 10-0. Pięć goli dla Warty zdobył Michał Jakóbowski, a po jednym Tomasz Magdziarz, Paweł Giel, Maciej Wichtowski, Fei Yu i Igor Jurga. Mecz został podzielony na trzy dwudziestominutowe tercje. Trener kobiecej reprezentacji Wojciech Basiuk przyznał, że rywal grał fair, ale bez taryfy ulgowej. - Wszystkie dziewczyny są całe i zdrowe. Rywale potraktowali nas trochę jak ostatnio Bayern Monachium HSV Hamburg (Bawarczycy wygrali 9-2). Jeśli chodzi o aspekt sportowy to, tak jak przypuszczałem, mieliśmy sporo pracy w grze obronnej, ale mogliśmy poćwiczyć ustawienia przy stałych fragmentach gry - mówił szkoleniowiec. To właśnie po stałych fragmentach gry poznaniacy zdobyli aż sześć bramek. - No cóż, patrząc na kadry obu drużyn, to chłopacy z Warty w sumie byli wyżsi o jakieś trzy metry od moich dziewczyn. Moja najwyższa zawodniczka jest mniej więcej tego wzrostu, co najniższy piłkarz Warty - podsumował żartobliwie selekcjoner żeńskiej kadry.