Setshedi zamierzał wręczyć łapówkę w wysokości 2000 randów (ok. 220 dolarów) mężczyźnie, który w jego mniemaniu miał być arbitrem jednego ze spotkań fazy play off w grudniu 2011 roku. Okazało się jednak, że osoba, z którą spotkał się w Kapsztadzie, była... tajnym oficerem policji. Prokuratura nie ustaliła jednak, czy były drugi trener "Bafana Bafana" działał sam, czy też na czyjeś polecenie. Skazanie szkoleniowca to czubek góry lodowej korupcji w RPA, bowiem trwają liczne dochodzenia. Zdaniem śledczych istnieje podejrzenie, że wynik przynajmniej jednego meczu podczas MŚ w 2010 roku był ustawiony. Setshedi w tej sprawie nie jest jednak wśród podejrzanych.