Śledztwo przeciwko zorganizowanej grupie przestępczej, działającej na terenie północnej Portugalii, prowadzone było od wiosny ubiegłego roku. Gang stworzył siatkę, która emitowała nielegalnie prawa jazdy. Jednym z jego klientów był Fabio Coentrao. Choć portugalski obrońca przeczy jakimkolwiek powiązaniom z ponad 20-osobową grupą przestępczą to śledczy udowodnili już, iż piłkarz nabył prawo jazdy w sposób niezgodny z prawem. Coentrao nie stawił się nawet na egzaminie. Piłkarzowi zarzuca się udział w biernej korupcji. Jak dowiedział się lizboński dziennik "Correio da Manha", w trakcie śledztwa ustalono, że Fabio Coentrao zapłacił gangowi 2500 euro w zamian za wystawienie dokumentów poświadczających zdanie egzaminu prawa jazdy. "Przestępcy byli powiązani z kilkoma osobami prowadzącymi egzaminy. Proceder dotyczył kilku ośrodków szkolenia kierowców w miastach na północy kraju, m.in. w Bradze, Bragancy i Mirandeli" - napisała gazeta. Według ustaleń inspektorów siatka fałszerzy obsługiwała głównie obywateli Portugalii rezydujących w innych krajach Unii Europejskiej. W ich zastępstwie na egzamin udawała się podobna osoba, która z łatwością otrzymywała pozytywne oceny z próby teoretycznej i praktycznej. Policja ustaliła, że w niektórych przypadkach osoby ubiegające się o nielegalne prawo jazdy musiały zapłacić kwotę 7500 euro. Łącznie gang wyemitował nielegalnie dokumenty dla ponad 1000 osób. Portugalskie media twierdzą, że nawet jeśli Coentrao zostanie oczyszczony od świadomego współdziałania z grupą przestępczą, to, aby móc zachować przywilej korzystania z samochodu, będzie musiał zdać egzamin na prawo jazdy. Pochodzący z Vila do Conde, w północnej Portugalii, obrońca jest filarem piłkarskiej reprezentacji tego kraju. 25-letni Coentrao występował w przeszłości w Rio Ave, Nacionalu Funchal, Realu Saragossa oraz w Benfice Lizbona, z której przeszedł do Realu Madryt w 2011 r. Z Lizbony Marcin Zatyka