Villa trafił do Barcelony z Valencii w 2010 roku za 40 mln euro. Strzelał dla niej gole, asystował przy bramkach kolegów. Nie miał gwiazdorskich zapędów i zachowywał się, jak na profesjonalistę przystało. W 2011 roku podczas klubowych MŚ złamał nogę, przez co nie pojechał na Euro 2012. Do gry wrócił dopiero po dziewięciu miesiącach. Nie marudził, gdy trafił na ławkę rezerwowych, choć ambicja i serce do futbolu nie pozwoliły mu pogodzić się z rolą zmiennika, zwłaszcza że po powrocie do zdrowia szybko udowodnił, że nie stracił instynktu snajpera. Za niewiele ponad 5 mln euro Barca oddała go do Atletico Madryt, a Villa odszedł z klasą, bez wyciągania brudów, bez pretensji do kolegów czy trenera. Kibice Barcelony nie potrafili jednak tego docenić.