Stolica Tatr trzykrotnie była gospodarzem mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym (1929, 1939 i 1962 roku), czterokrotnie natomiast bez powodzenia ubiegała się o organizację tej imprezy: w 2011 roku (wygrało Oslo), w 2013 (włoskie Val di Fiemme), w 2015 (szwedzkie Falun) i w 2017 roku (fińskie Lahti). Według przewodniczącego komisji sportu Wawrzyńca Bystrzyckiego negatywna decyzja radnych w sprawie zgłoszonego przez burmistrza Janusza Majchra projektu uchwały o ponownym kandydowaniu miasta do organizacji narciarskich MŚ jest w pełni słuszna. - Podczas spotkania poprzedzającego sesję uznaliśmy, że musimy skupić się na wsparciu kandydatury Krakowa do organizacji igrzysk olimpijskich w 2022 roku. Uważamy, że zbyt małe lub zupełny brak poparcia dla Zakopanego mógłby tym staraniom poważnie zaszkodzić, stąd projekt nie zostanie przedłożony w czwartek pod głosowanie - powiedział Bystrzycki. Dodał, że duże znaczenie dla radnych miało także stanowisko Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, który do tej pory wraz z miastem i Polskim Związkiem Narciarskim ponosił koszty przygotowania kandydatury. - Prezes TZN przekazał nam, że związek nie włączy się tym razem do walki o MŚ po raz piąty, czyli podział kosztów pomiędzy miasto i PZN wyniósłby odpowiednio 2/3 i 1/3, a to byłoby znacznie obciążenie finansowe budżetu - podkreślił Bystrzycki. Miasto kandydując do organizacji MŚ w 2017 roku wydało około 400 tysięcy złotych. - Tyle w ciągu dwóch lat kosztowało przygotowanie projektu, wizyty na kongresach FIS i nasza część składki kandydackiej. Po rezygnacji TZN ta kwota znacznie by wzrosła - potwierdził burmistrz Majcher. Zapytany o powody rezygnacji z udziału w kolejnych staraniach Zakopanego o prawo organizacji zawodów tej rangi, prezes TZN stwierdził, że kandydaturze brakowałoby perspektyw. - Wirtualnie można napisać we wniosku wszystko, natomiast moim zdaniem infrastruktura jest gorsza niż osiem lat temu. Wtedy mieliśmy dwie skocznie na światowym poziomie, a brakowało jedynie trasy biegowej. Dziś pozostała już tylko Wielka Krokiew (średnia straciła na początku roku homologację FIS - red.) - powiedział prezes TZN Andrzej Kozak.