Pięcioro zawodników - Aida Bella, Marta Wójcik, Zbigniew Bródka, Piotr Janosz oraz Szczepan Karpiel-Bułecka są w trakcie przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Soczi w 2014. Borykają się z problemami finansowymi, starym sprzętem oraz koniecznością kosztownych wyjazdów treningowych poza Polską. Ich związki oraz często kluby nie mają takich środków, żeby w pełni opłacić wszelkie potrzeby sportowców, by mogli na równi z równym walczyć o medale na igrzyskach. Ten brak stabilizacji finansowej ma również istotny wpływ na ich stronę mentalną zawodników, którzy borykając się z brakiem funduszy, nie koncentrują się na doskonaleniu swoich umiejętności przed igrzyskami, a na rozmyślaniu, czy będą w stanie w nich w ogóle wystartować. Finansowanie reprezentantów Polski w sportach zimowych przez ministerstwo odbywa się dwutorowo. W pierwszej kolejności pieniądze otrzymują najlepsi zawodnicy z poszczególnych dyscyplin, na podstawie wyników, w formie przyznawanych co miesiąc stypendiów sportowych. Kolejni zaś zostają objęci specjalnymi programami wsparcia (np. przez Akademickie Centra Szkolenia Sportowego). Pozostałe pieniądze dokładają kluby oraz sponsorzy. Jeśli i tam nie znajdą się fundusze zawodnik pozostawiony jest samemu sobie i ewentualne starty w zawodach kwalifikacyjnych do olimpiady, musi opłacać z własnej kieszeni. Teoretycznie w najbardziej sprzyjającej sytuacji są łyżwiarki szybkie - Aida Bella oraz Marta Wójcik, objęte specjalną indywidualną ścieżką przygotowań do igrzysk olimpijskich.- Potrzebujemy jednak lepszego sprzętu, zaplecza medycznego, odnowy biologicznej. To są niuanse, bez których jednak nie możemy pójść o krok do przodu w przygotowaniach"- opowiada o stanie przygotowań Aida Bella, brązowa medalistka mistrzostw Europy z 2012 roku w szwedzkim Malmo. W nieco lepszej sytuacji jest także Zbigniew Bródka, objęty z kolei programem indywidualnym Soczi 2014. Rzecz w tym, że Zbyszek oprócz rozwijania pasji narciarskiej i bycia reprezentantem Polski jest także strażakiem i dużą ilość czasu poza treningami poświęca pracy zawodowej. A wsparcie finansowe otrzymywane ze związku jest i tak na zbyt niskim poziomie. W najtrudniejszej sytuacji jest Piotr Janosz, reprezentant Polski w snowboardzie freestylowym. Na rok przed igrzyskami olimpijskim decyzją ministerialną Polskiemu Związkowi Snowboardowemu (PZS), do którego należy, zostały ograniczone środki finansowe. Na rok 2013 zostało przyznanych jedynie 480 tys. złotych na trzy kadry i pięć odrębnych konkurencji w samej dyscyplinie snowboardowej. Cięcia dotknęły zatem także samego zawodnika. Jak tłumaczy Iwona Kotula, trenerka kadry narodowej snowboardzistów: - Zdawaliśmy sobie sprawę, że przez brak bezpośredniej przynależności do federacji międzynarodowej FIS, Ministerstwo Sportu będzie dążyć do wchłonięcia naszej dyscypliny przez Polski Związek Narciarski. Wszyscy przewidywali jednak, że stanie się to po igrzyskach w Soczi, tak by nie zaburzyć planów przygotowawczych zawodników i trenerów. Stało się jednak inaczej i w 2013 roku Polski Związek Snowboardu został nie tyle rozwiązany, a ograniczono mu dotacje. - Część zawodników musiała w ogóle zrezygnować z treningów lub zacząć przygotowywać się do zawodów i Igrzysk na własną rękę - dodaje Iwona Kotula. Tę drogę objął właśnie Piotr Janosz, który dzięki wsparciu sponsora i własnym środkom udał się w sierpniu na zawody Pucharu Świata w Carderonie w Nowej Zelandii. Do imprezy jednak nie doszło, pieniądze przepadły, a Piotr wciąż na własną rękę walczy o kwalifikację olimpijską. Przyszli olimpijczycy robią co mogą, żeby w lutym 2014 roku móc wystartować w rosyjskim Soczi i ukoronować ciężkie czteroletnie wysiłki medalem z najcenniejszego kruszcu. Na potrzeby każdego został stworzony spot reklamowy, w którym zachęcają do wsparcia finansowego programu X dni do Soczi. Prowadzona jest także specjalna zbiórka pieniędzy, na wsparcie przygotowania reprezentantów (sprzęt, wyjazdy na zawody, odżywki, pomoc specjalistów) przez platformę PolakPotrafi.pl. Akcja trwa do 11 listopada 2013 roku. Do zebrania piątka reprezentantów potrzebuje minimum 20 tysięcy złotych, które w dalszej kolejności zostaną podzielone równo między zawodników.