"To był dla mnie najlżejszy bieg w tym sezonie" - powiedziała Kowalczyk na łamach "Super Expressu". Dwukrotna mistrzyni świata z Liberca wyprzedziła drugą na mecie znakomitą Szwedkę Charlotte Kallę o 22 sekundy, a trzecia Norweżka Martha Kristoffersen straciła do Polki blisko pół minuty. Dzięki zwycięstwu Kowalczyk awansowała na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej i traci do liderki Petry Majdić 71 punktów. Przewaga Słowenki byłaby mniejsza gdyby nie występ w sobotnim sprincie. Kowalczyk w finale B zajęła 4. miejsce, a wszystko przez nieczyste zagranie Norweżki Brun-Lie, która miała upadek. "Umyślnie przytrzymała mój kijek. Nie chciała puścić!" - wyznała Kowalczyk. Przez ten incydent nasza biegaczka straciła kilka cennych sekund i o lepszej lokacie nie było mowy. Polka jednak nie zdecydowała się na złożenie protestu.