Decyzję o wznowieniu zmagań zatwierdziły władze służby zdrowia prowincji Alberta. W piątkowy wieczór okazało się, że zakażenie potwierdzono u trzech osób z ekip, które nie uczestniczyły w fazie play off MŚ. Nie miały one żadnych objawów choroby. Wówczas przerwano imprezę i zdecydowano o wdrożeniu protokołu medycznego. W sobotni ranek doszedł do tego jeszcze jeden pozytywny wynik testu, tym razem u zawodnika z drużyny biorącej udział w rywalizacji play off. "Wszyscy gracze, trenerzy i oficjele, co do których uznano, że mieli bliski kontakt z zawodnikami umieszczonymi w tzw. bańce, zostali poddani badaniom w sobotni poranek i otrzymali wynik negatywny. Mimo negatywnego rezultatu gracz, który miał wcześniej pozytywny wynik i został poddany testowi potwierdzającemu - by upewnić się, czy był on prawdziwie pozytywny - nie będzie mógł uczestniczyć w pozostałej części mistrzostw ze względu na przepisy zdrowotne obowiązujące w Albercie" - zaznaczono w niedzielnym komunikacie. W pierwszej kolejności w niedzielę odbędzie się mecz kwalifikacyjny między USA i Szwajcarią. Następnie zaplanowane są półfinały oraz pojedynek o brąz i finał. Sześć najlepszych ekip tej imprezy zdobędzie kwalifikację na igrzyska w Pekinie. Polacy w niej nie startowali.