Dyplomem i Plakietą za Zasługi Europejskie Stowarzyszenie Fair Play uhonorowało pośmiertnie Piotra Nurowskiego. Jak podkreśliła podczas środowej uroczystości w Centrum Olimpijskim im. Jana Pawła II w Warszawie przewodnicząca Polskiego Klubu Fair Play prof. dr hab. Zofia Żukowska kapituła wyjątkowo zdecydowała się na przyznanie dwóch głównych trofeów - Małyszowi i Kaźmierczakowi. W uzasadnieniu decyzji prof. Żukowska nawiązała do wydarzenia w szwajcarskim Engelbergu 18 grudnia. Orzeł z Wisły miał skakać ostatni, po Thomasie Morgensternie. Ponieważ Austriak miał problemy z zapięciem kombinezonu, Małysz poprosił sędziów o zgodę na zmianę kolejności startu i oddał skok przed Morgensternem. Austriak wygrał konkurs, a Małysz tym gestem zmniejszył swoją szansę na sukces. - Godzi się zaznaczyć, iż w całej kilkunastoletniej karierze Małysz należał do grona najbardziej elegancko zachowujących się zawodników. Przyczyn porażek nigdy nie upatrywał w niecnych działaniach rywali, niejednokrotnie służył radą mniej doświadczonym skoczkom. Choć w swojej specjalności od lat uchodzi za profesora - zawsze z szacunkiem i należną pokorą wsłuchiwał się w uwagi kolejnych, opiekujących się nim szkoleniowców - powiedziała przewodnicząca. Minister sportu i turystyki Adam Giersz dodał: - W moim przekonaniu, ta nagroda dla Adama Małysza jest nie tylko za ten jeden gest z Engelberga, ale uhonorowaniem wzorowej postawy w całej karierze, budzącej szacunek wśród rywali, uwielbianej przez miliony Polaków, będącej najlepszą lekcją wychowawczą. Z kolei wicemistrz olimpijski z Vancouver zwrócił uwagę na postawę młodego pływaka i przyznał, że jest nią bardzo podbudowany. - Jeśli już w tak młodym wieku Wojtek Kaźmierczak jest za uczciwą rywalizacją, z poszanowiem zasad fair play, to jestem przekonany, że taką drogą będzie kroczył przez całą karierę. Wykazał się naprawdę postawą godną naśladowania - zaznaczył Małysz. Kaźmierczak trenuje w klubie UKS Kapry Armexim Pruszków. Jest wielokrotnym medalistą mistrzostw Polski w kategoriach 10-13 lat. 27 i 28 listopada startował w XXI Memoriale Marka Petrusewicza we Wrocławiu, gdzie rywalizowano m.in. o nagrody dla najlepszego pływaka w każdej grupie. Po zakończeniu zawodów obliczył (tego akurat program komputerowy nie robił), że zajął drugie miejsce, bo wyprzedził go o 8 punktów Michał Brzuś z klubu Orka Zamość. Tymczasem spiker ogłosił zwycięstwo Kaźmierczaka. Po dekoracji poprosił komisję, by jeszcze raz sprawdziła obliczenia i okazało się, że miał rację - był błąd. Po chwili, bez wahania oddał już otrzymany puchar i nagrodę za zwycięstwo. - Świadkami tego zdarzenia byli pracujący na rzecz organizatorów zawodów informatycy oraz Michał Brzuś i jego ojciec. Nie kryli uznania dla wielce sportowego gestu pływaka z pruszkowskiego klubu. W tak młodym wieku wykazał się uczciwością, umiał zejść w cień faktycznego triumfatora, wyznaczając innym normę honorowego postępowania - mówiła prof. Żukowska. Dodała też, że Kaźmierczak jest zdyscyplinowanym, o silnej motywacji sportowcem, a jednocześnie - dobrym uczniem i lubianym kolegą. Interesuje go historia sportu, w szczególności dokonania polskich olimpijczyków. Jest fanem skoków narciarskich. W środę Małysz otrzymał od władz PKOl propozycję objęcia funkcji attache olimpijskiego zimowych igrzysk w Soczi w 2014 roku. - Wcześniej składano mi różne propozycje, ale ta dzisiejsza jest dla mnie zupełnym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że bardzo miłym. Myślę, że mógłbym być dobrym duchem naszej reprezentacji - odpowiedział "Orzeł z Wisły", unikając jednoznacznej deklaracji w tej sprawie. Prezes PKOl Andrzej Kraśnicki podkreślił, że decyzja kapituły Europejskiego Stowarzyszenia Fair Play o uhonorowaniu Piotra Nurowskiego została podjęta przez aklamację na posiedzeniu w Pradze 27 października. Do Warszawy przyjechał prezydent tej organizacji prof. Carlos Goncalves, aby osobiście wręczyć córkom zmarłego tragicznie w katastrofie pod Smoleńskiem prezesa PKOl - Justynie Muszyńskiej oraz Joannie Perłowskiej - Dyplom i Plakietę za Zasługi. Wyróżnienia indywidualne za całokształt kariery sportowej i godne życie po jej zakończeniu przyznano wybitnemu lekkoatlecie lat 50. i 60. Edwardowi Bugale z Warszawy oraz trzykrotnemu medaliście mistrzostw Polski w maratonie (brąz 1985 i 1986 i srebro 1988) Jerzemu Skarżyńskiemu ze Szczecina.