INTERIA.PL: Rano spotkanie z ministrem sportu, potem przemówienie prezydenta, premiera, nagrody pieniężne ordery. Sukces ma aż tylu ojców? Konrad Niedźwiedzki (brązowy medalista olimpijski w łyżwiarstwie szybkim w drużynie): - Tak to już jest. Trochę zapomina się o nas w czasie między igrzyskami. Podczas gali olimpijskiej było mnóstwo polityków, przemówień, podziękowań. Proporcje są jednak trochę zachwiane, ale tak to już widocznie musi być. Andrzej Biernat zadeklarował, ze w ciągu dwóch lat powstanie w Polsce kryty tor lodowy. - Ucieszyła mnie ta deklaracja. Optymalne rozwiązanie to zadaszenie obiektu w Zakopanem. Jest tam bardzo szybki lód i świetne warunki do uprawiania panczenów. Kolejnym plusem jest samo miejsce. Byłaby to najwyżej położona kryta hala w Europie, więc chętnie na zgrupowania do nas przyjeżdżaliby też inni. Trening w świetnych warunkach na takiej wysokości ma swój wymiar. W Zakopanem są też inne znakomite obiekty. Kryty tor lodowy byłby świetnym miejscem do tego, aby trenowali nasi młodzi zawodnicy. Warszawa nie daje takich możliwości. Dlaczego? Przecież urodziłeś się w Warszawie. Miałbyś tor do treningów praktycznie pod domem. - Przede wszystkim Zakopane ma dużo bardziej różnorodną bazę hotelową. Można znaleźć noclegi w niskich cenach, a ma to ogromne znaczenie przy planowaniu zgrupowania zwłaszcza młodych zawodników. Warszawa to drogie miasto. Do tego tor nie jest najlepiej położony, więc, aby przygotować się odpowiednio do sezonu i tak musielibyśmy jeździć za granicę. Kraków stara się o prawo organizacji zimowych igrzysk w 2022 roku. Podoba Ci się ten pomysł? - Igrzyska w Krakowie będą wielką szansą, aby popchnąć sport do przodu. Będziemy zmuszeni zainwestować w obiekty i szkolenie zawodników, bo przecież ktoś będzie musiał nas reprezentować podczas igrzysk za osiem lat. Mam nadzieję, że mieszkańcy Krakowa powiedzą w referendum "tak", a później komitet olimpijski Krakowowi prawo do organizacji igrzysk. Nie wiadomo, ilu z was utrzyma formę przez tak długi czas. Widać następców? - Nie mamy takiego szczęścia jak skoczkowie. U nich sukcesy Adama Małysza były bodźcem do tego, aby postawić na młodych. Efekty są, bo co chwilę zdobywają medale mistrzostw świata juniorów. U nas jest inaczej i szczerze mówiąc, nie ma się temu, co dziwić, skoro nie ma warunków do trenowania. Właśnie dlatego tak ważna jest ta hala w Zakopanem. Mamy zdolnych młodych zawodników, ale mistrzowie Polski juniorów praktycznie nie liczą się w świecie, bo nie mają ku temu najmniejszych szans. Teraz w Zakopanem można trenować góra przez cztery miesiące, a mając takie warunki można tylko pomarzyć o osiągnięciu dobrych wyników. Kryty tor w Tatrach stworzy nowe możliwości, dlatego trzymam kciuki, aby powstał właśnie tam. Rozmawiał Krzysztof Oliwa