Adamek to były mistrz świata w wadze junior ciężkiej i półciężkiej. Saleta był natomiast mistrzem Polski i Europy w wadze ciężkiej. W sobotę każdy z nich będzie chciał się przede wszystkim przypomnieć kibicom. Podczas czwartkowej konferencji prasowej Adamek powiedział, że po przegranych w 2014 r. pojedynkach z Ukraińcem Wiaczesławem Głazkowem i Arturem Szpilką walka z Saletą jest dla niego ostatnią szansą powrotu na ring. "Dałem sobie jeszcze jedną szansę. Nie chcę, żeby kibice zapamiętali takiego Adamka, który nie walczy i nie oddaje ciosów, bo taki nie jestem. Dlatego po namowie kilku osób zdecydowałem się wrócić. Mam nadzieję, że pokażę kibicom, że jeszcze potrafię, że jeszcze mogę walczyć. Jeżeli w sobotnią noc będę miał swoje atuty, to znaczy, że kibice mogą mnie jeszcze zobaczyć w ringu. Jeżeli tego nie będzie, to trzeba odejść" - powiedział Adamek. Saleta z kolei przyznał, że sobotni pojedynek będzie mógł dojść do skutku właśnie dzięki ostatnim niepowodzeniom jego rywala. "Rok temu, gdy Tomek miał w perspektywie ewentualną walkę o mistrzostwo świata, to walka ze mną nie miała sensu. Dzisiaj ten pojedynek nie ma wielkiego wymiaru sportowego. To są jednak nazwiska i to się sprzedaje" - powiedział Saleta. Podkreślił, że propozycja walki z Adamkiem pojawiła się w kwietniu, a zdecydował się na nią, bo lubi boks i lubi wyzwania. "Lubię trenować i jeśli dostaję propozycję, która jest dla mnie interesująca, to chętnie się porywam, choć wiele osób uważa, że jest to bez sensu. Większe ciśnienie jest jednak na Tomku, który w oczach kibiców ma więcej do stracenia niż ja. Ja nie czuję żadnego ciśnienia, bo ta walka nic nie zmienia w ocenie mojej kariery. Ja po prostu kocham boks i bez względu na wynik w sobotę na pewno będę się dobrze bawił w ringu" - wyjaśnił Saleta. Dodał, że atutem Adamka na pewno będzie szybkość. Saleta stawia natomiast na siłę i kondycję i jest przekonany, że jeśli uda mu się wciągnąć rywala "w wojnę", to nawet przy przegranych rundach na początku pojedynku będzie w stanie wygrać całą walkę. Adamek nie obawia się jednak bokserskiej wojny na wyniszczenie. "Ja kocham wojnę. Urodziłem się po to, by wojować. Lubię zadawać ciosy, a nie lubię ich przyjmować. Patrzę na moją dyspozycję, wchodzę na ring i robię swoją pracę" - powiedział Adamek. Wśród ośmiu walk zaplanowanych na sobotni wieczór znajdzie się również starcie pań: Ewy Piątkowskiej i Ewy Brodnickiej, które w wadze super lekkiej stoczą ośmiorundowy pojedynek. Pierwsza walka sobotniej gali zaplanowana jest na godzinę 19. Oficjalne ważenie rozpocznie się w piątek o g. 15 w Atlas Arenie. Program walk gali Polsat Boxing Night w Atlas Arenie: Pojedynek amatorski: Tomasz Jabłoński - Bartosz Gołębiewski (3 rudny) Pojedynki zawodowe: Maciej Miszkiń - Tomasz Gargula; waga super średnia, 8 rund Kamil Szeremeta - Patrick Mendy (Wlk. Brytania); waga umowna, 8 rund Ewa Piątkowska - Ewa Brodnicka; waga super lekka, 8 rund Michał Cieślak - Shawn Cox (Barbados); waga junior ciężka, 8 rund Dariusz Sęk - Pedro Otas (Brazylia); waga półciężka, 10 rund Marcin Rekowski - Nagy Aguilera (USA); waga ciężka, 10 rund Walka wieczoru: Tomasz Adamek - Przemysław Saleta; waga ciężka, 10 rund.