- Znajdą się oczywiście malkontenci, którzy powiedzą, że została "jedynką" nie wygrywając żadnego Wielkiego Szlema, ale nie jest pierwszą taką osobą - dodała Radwańska. INTERIA.PL: Twoja przyjaciółka Caroline Wozniacki prawdopodobnie zakończy sezon jako numer jeden na świecie, co jej się chyba należy, bo w tym roku wygrała już sześć turniejów WTA z niedawno zakończonym w Pekinie. Agnieszka Radwańska: - Wykorzystała swoją szansę, uzbierała punkty i nikt jej tego nie odbierze. Grała przez cały rok i dobrze spisywała się praktycznie wszędzie. Znajdą się oczywiście malkontenci, którzy powiedzą, że została "jedynką" nie wygrywając żadnego Wielkiego Szlema, ale nie jest pierwszą taką osobą. Wykorzystała też, że dużo tenisistek jest kontuzjowanych jak Serena i Venus Williams, Justine Henin czy Kim Clijsters, czyli cztery najlepsze zawodniczki. Jak się zaczęła twoja znajomość z Caroline Wozniacki? - To było już tak dawno, że nawet nie pamiętam dokładnie. Grałyśmy już razem w turniejach do lat 12, bo rocznikowo jesteśmy podobne (Agnieszka z 1989, Caroline z 1990 - przyp. red,). Znamy się więc z 10 lat. I tak to trwało z turnieju na turniej, a prawda jest taka, że z Karoliną częściej się widzę niż ze znajomymi w Krakowie, bo rzadko jestem w Polsce. Wpływ na wasze częste kontakty miał też fakt, że jesteście z jednej strefy językowej. Piotr Wozniacki jak instruuje córkę na korcie to robi to po polsku. - Widać, że to jest polska rodzina. Języka polskiego używają przez cały czas, nie tylko przed kamerą. Są po prostu Polakami. Mimo że Karolina reprezentuje Danię to nie używają tego języka w rodzinie, natomiast zachowują polski i to jest duży plus. Oczywiście język bardzo zbliża i pewnie dlatego ta przyjaźn jest tak bliska. Nie zapominajmy, że są jeszcze Angelique Kerber, Sabina Lisicki (reprezentują Niemcy), Aleksandra Woźniak (reprezentuje Kanadę), ty, twoja siostra Urszula, tak więc eksperci często podkreślają, że polski tenis ma się dobrze. - Jest nas troszkę, więc język polski jest mocno słyszalny w szatni (śmiech). Niedawno zaczął się nowy rok akademicki. Jak tam wyglądają twoje sprawy studenckie? - Na pewno będziemy chciały z Ulą, która jeszcze gra w mniejszych turniejach, bo wcześniej mało występowała z powodu kontuzji, więc teraz stara się to nadrobić, w listopadzie i grudniu, które są jedynymi takimi miesiącami dla nas, jak najwięcej zaliczyć i zdać na uczelni. Ja na razie mam na głowie operację nogi, a Uli nie ma w tym momencie w Krakowie, ale na pewno za jakiś czas się ostro za to weźmiemy. Od jakiegoś czasu reklamujesz na koszulce Kraków. A jak wygląda sprawa z innymi sponsorami? - Podpisujemy umowy z tym, z kim jest fajna współpraca i tyle. Nie wszystko w tej kwestii ode mnie zależy. A sprawa centrum tenisowego rodziny Radwańskich, które miało powstać w Krakowie? - Od tylu lat szukamy ziemi i nie udało nam się jej znaleźć. Tak naprawdę nic się nie ruszyło w tej kwestii, nie ma gdzie budować. Zobacz także: Agnieszka Radwańska: Czy zatrudnię trenera? Mam go od dawna! Radwańska poza "10", może to i dobrze? Spadek Radwańskiej w rankingu WTA Radwańska zarobiła w tym sezonie 880 tysięcy dolarów