INTERIA.PL. Oddała pani rywalce tylko cztery gemy, a mimo to mecz trwał aż godzinę i czterdzieści minut... Agnieszka Radwańska. - To było bardzo zacięte spotkanie, a wynik nie mówi o meczu. Wydaje się to prawie niemożliwe: taki wynik na trawie i tak długi czas gry. Zwłaszcza w pierwszym secie było trudno, w drugim trochę uciekłam rywalce i grało się łatwiej, zyskałam większą pewność siebie. Czy to była najtrudniejsza pani rywalka w tegorocznym Wimbledonie? Errani zagrała bardzo dobrze. Na pewno trudniej by się z nią grało na kortach ziemnych. Ona nie ma kończącej piłki na trawie. Grała bardziej na przerzut, a to na trawie nie zawsze się sprawdza, zwłaszcza, że nowy kort numer 2 jest szybszy niż np. "18", na której grałam w poprzedniej rundzie. Na tak szybkiej trawie miałam przewagę nad rywalką. W dwóch poprzednich rundach gdybym nie zagrała bardzo dobrze i gdzieś popełniałabym błędy, mogło być różnie. Może nie przegrałabym meczu, ale np. seta, czy sety kończyłyby się tie-breakami. Ten mecz był najlepszy w pani wykonaniu z trzech rozegranych dotychczas. Czy oznacza to, że forma rośnie? Ten mecz różnił się od dwóch poprzednich. Tutaj to ja prowadziłam całe spotkanie, bo rywalka nie miała kończącej piłki, nie była agresywna. To ja próbowałam kończyć akcje, wszystko było w moich rękach. Zagrałam dobrze, stąd taki wynik, ale niektóre gemy były bardzo długie. W pierwszym secie aż spojrzałam na zegar, bo trzy gemy grałyśmy pół godziny i a tu jeszcze taki upał. Kolejna rywalka - Chinka Na, rozstawiona z numerem 9, będzie bardzo groźna... Grałam z nią parę razy, ostatnio na... Wimbledonie przed rokiem. Wygrałam 6-4, 7-5 to był bardzo wyrównany mecz. Byłam lepsza o 2-3 piłki w każdym secie, na pewno nie więcej. Jej tenis jest bardzo dobry na trawę. Gra płaską, ostrą, agresywną piłkę. Na pewno nie będzie łatwo. To jedna z groźniejszych zawodniczek na tej nawierzchni. Czytaj też: <a href="http://sport.interia.pl/tenis/news/aga-idzie-jak-burza-w-18-finalu-bez-straty-seta,1498393">Radwańska bez straty seta w 1/8 finału</a>