W piątek rozstawiona z numerem 14. Polka pokonała młodą Rosjankę Anastazję Pawliuczenkową 6:3, 6:2. W kolejnej rundzie jej przeciwniczką będzie Swietłana Kuzniecowa. Mecz odbędzie się w poniedziałek. Krakowianka od początku spotkania przejęła inicjatywę. "Isia" już w drugim gemie przełamała podanie rywalki. Ta, co prawda, w siódmym odrobiła stratę "breaka", ale już w następnym Radwańska ponownie wygrała gema przy serwisie Pawliuczenkowej. Drugi set rozpoczął się fantastycznie dla krakowianki, która już w pierwszym gemie przełamała podanie rywalki. "Isia" powtórzyła ten wyczyn w trzecim. W czwartym Rosjanka odrobiła jednego "breaka", co bardzo zdenerwowało Radwańską. W następnym nie tylko przełamała serwis Pawliuczenkowej, ale zrobiła to na "sucho". Polka do zera wygrała także kolejnego gema. W siódmym Rosjanka serwując jeszcze się uratowała, ale przy podaniu krakowianki nie miała już nic do powiedzenia. Mecz trwał 61 minut. Polka popełniła tylko sześć niewymuszonych błędów, przy 23 po stronie rywalki. Rosjanka lepiej wypadła w bilansie wygrywających uderzeń 23:11 i miała dwa asy serwisowe. Pawliuczenkowa jest jedną z najlepszych juniorek świata, a przed rokiem wygrała w Londynie turniej zawodniczek poniżej 18. roku życia w deblu, razem z Urszulą Radwańską. Polka była wówczas najlepsza także w singlu i w tym roku otrzymała "dziką kartę" do turnieju juniorskiego, a Rosjanka musiała się przebijać przez eliminacje, gdzie wygrała trzy mecze. Rosjanka odnotowała trzeci start w Wielkim Szlemie. Zadebiutowała w nim przed rokiem właśnie w Wimbledonie, jednak odpadła w pierwszej rundzie. Przed miesiącem wystąpiła na paryskich kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa, gdzie poniosła porażkę w drugiej rundzie. Radwańska z Kuzniecową spotykały się dotychczas pięć razy, przy czym czterokrotnie lepsza była Rosjanka, w tym w trzeciej rundzie ubiegłorocznego Wimbledonu. Radwańska wygrała z nią tylko jeden pojedynek, w trzeciej rundzie innego turnieju wielkoszlemowego - Australian Open, w styczniu tego roku. Później jednak, w marcu, znów przegrała, tym razem w imprezie Masters Series w Indian Wells. W tej chwili Polka może się w pełni skoncentrować na rywalizacji w singlu, bowiem w czwartek razem z Martą Domachowską odpadła w drugiej rundzie debla. Przegrały z amerykańskimi siostrami Venus i Serena Williams (nr 11.). Sensacją dnia była porażka Any Ivanović. Pierwsza rakieta świata zasłużenie przegrała z Chinką Zheng Jie 1:6, 4:6. Serbka już w poprzedniej rundzie cudem rozstrzygnęła na swoją korzyć pojedynek z Nathalie Dechy. Nic dwa razy się jednak nie zdarza. Ważnym wydarzeniem dla Radwańskiej w piątek była też porażka Marion Bartoli. Francuzka, która w zeszłym roku doszła tutaj aż do finału, w rankingu WTA zajmowała 10. pozycję, miejsce lepiej od Polki. Ponieważ po tegorocznym turnieju straci sporo punktów, to "Isia" prawdopodobnie wskoczy do pierwszej dziesiątki rankingu. III runda gry pojedynczej kobiet: Agnieszka Radwańska (Polska, 14.) - Anastazja Pawliuczenkowa (Rosja) 6:3, 6:2 Nicole Vaidisova (Czechy, 18.) - Casey Dellacqua (Australia) 6:2, 6:4 Swiełlana Kuzniecowa (Rosja, 4.) - Barbora Zahlavova Strycova (Czechy) 6:2, 6:4 Anna Czakwetadze (Rosja, 8.) - Jewgenia Rodina (Rosja) 6:4, 6:3 Bethanie Mattek (USA) - Marion Bartoli (Francja, 11.) 6:4, 6:1 Agnes Szavay (Węgry, 15.) - Anabel Medina Garrigues (Hiszpania) 7:6 (7-5), 2:6, 6:2 Zheng Jie (Chiny) - Ana Ivanović (Serbia, 1.) 6:1, 6:4 Serena Williams (USA, 6.) - Amelie Mauresmo (Francja, 29.) 7:6 (7-5), 6:1