Gawriłowa w poniedziałek po raz pierwszy znalazła się w najlepszej 100 rankingu WTA, a trzy dni później zanotowała najefektowniejsze zwycięstwo w karierze, pokonując Szarapową - wiceliderkę tego zestawienia. Wcześniej mogła się pochwalić wygraną nad rywalką będącą co najwyżej 35. rakietą świata. W czwartek od początku postawiła faworytce trudne warunki, imponując wytrzymałością fizyczną i małą liczbą błędów. Pomyłki mnożyły się z kolei po stronie wyżej notowanej z zawodniczek. W pierwszej partii znana z "powrotów" Szarapowa przegrywała 3:5, ale zapisała na swoim koncie trzy kolejne gemy. W tie-breaku lepsza była jednak jej przeciwniczka. Zwycięstwo w drugiej odsłonie przyszło Gawriłowej już łatwiej. "Oczywiście taki wynik to duża niespodzianka. To było moje pierwsze spotkanie tutaj i spodziewano się mojego zwycięstwa. Ale właśnie dlatego rozgrywane są mecze - trzeba zawsze wyjść i wygrać, niezależnie od tego, czy jest się faworytem. Mi się to dziś nie udało. Daria bardzo dużo biegała. Ja zaś popełniałam zbyt wiele błędów i brakowało mi cierpliwości. Może nastawiłam się na zanotowanie zbyt wielu uderzeń wygrywających, a nie ruszyłam przy tym wystarczająco często do przodu" - podsumowała Szarapowa, która na otwarcie miała "wolny los". 21-letnia Gawriłowa przyznała, że pokonanie utytułowanej i słynnej rodaczki było od dawna jej celem. "Wciąż nie mogę uwierzyć, że to się naprawdę stało. Marzyłam o tym odkąd w wieku 12 lat widziałam, jak Maria zwycięża w Wimbledonie, wygrywając z Sereną Williams. Grałam w tym roku dwukrotnie z Niemką Angelique Kerber i z Rumunką Simoną Halep dwa tygodnie temu. Za każdym razem byłam blisko szczęścia i wówczas już myślałam "Ok, dasz radę. Osiągnęłaś już właściwy poziom"" - przyznała podekscytowana zawodniczka, w przeszłości liderka rankingu juniorek. Pod koniec 2013 roku zerwała więzadła krzyżowe, przez co straciła połowę kolejnego sezonu. W trzeciej rundzie jest Agnieszka Radwańska, która pokonała Słowaczkę Annę Schmiedlovą 6:4, 7:5. Kolejną rywalką rozstawionej z "siódemką" Polki będzie Rumunka Irina-Camelia Begu.Z turniejem w Miami pożegnała się natomiast jej młodsza siostra. Urszula Radwańska przegrała w drugiej rundzie z Amerykanką Venus Williams 3:6, 2:6.