Nasza tenisistka z Francuzką grała do tej pory dwukrotnie i oba mecze przegrała. - To dla mnie niewygodna przeciwniczka, która wie, jak ze mną grać. Ewidentnie moja gra jej pasuje - mówiła Linette. - W dzisiejszym meczu będę musiała dużo zmieniać kierunków, zmuszać ją do biegania. Lepiej przygotowana fizycznie zawodniczka wygra i ja muszę się na to nastawić - dodała. Polka nie miała łatwej drogi do ćwierćfinału. W pierwszej rundzie pokonała Ukrainkę Anastazję Szoszynę, halową mistrzynię Polski z tego roku, 6:1, 7:6 (7-5), a wczoraj Szwajcarkę Stefanie Voegele 1:6, 7:5, 6:2 po ponad dwugodzinnym, emocjonującym boju. - Rok po roku idzie mi coraz lepiej. Cieszę się, że w końcu udało mi się dobrze zagrać w Polsce, że ludzie mogą przyjść mi dalej kibicować - mówiła po tym zwycięstwie. Ćwierćfinał w Katowicach to najlepsze, jak na razie, osiągnięcie Magdy w tym turnieju, który jest rozgrywany od 2013 roku. W pierwszej edycji poznanianka nie przebrnęła kwalifikacji, w 2014 odpadła już w pierwszej rundzie, a przed rokiem zatrzymała się na 1/8 finału. - Bardzo lubię ten turniej, panuje w nim taka rodzinna atmosfera, razem z trenerami bardzo nam się tutaj podoba, dlatego wybieram go zamiast odbywającej się w tym samym czasie imprezy w Charlestonie. Ja bardzo lubię grać w hali, na tej nawierzchni, która jest w Katowicach. I cieszę się, że w końcu mogę jeść polskie jedzenie, a moja rodzina może przyjść i mi kibicować - powiedziała Linette. W innych dzisiejszych ćwierćfinałach (początek gier o 13.30) Łotyszka Jelena Ostapenko (rozstawiona z numerem trzecim), która zastąpiła w turnieju głównym kontuzjowaną Agnieszkę Radwańską, zagra z Węgierką Timeą Babos (7.), Włoszka Camila Giorgi (5.), dwukrotna finalistka tego turnieju, z Belgijką Kirsten Flipkens (9.), a Słowaczka Dominika Cibulkova (8.) z kolejną Włoszką Francescą Schiavone. Z Katowic Paweł Pieprzyca