Iga Świątek zasiadła na szczycie rankingu WTA 4 kwietnia 2022 roku. Było to możliwe po rezygnacji z gry Ashleigh Barty. O zakończeniu kariery poinformowała dokładnie 12 dni wcześniej. Odeszła jako pierwsza rakieta świata. Od tenisa odcięła się niemal zupełnie. Zaczęła spędzać więcej czasu z rodziną, w lipcu tego roku urodziła syna. Mimo to wciąż jest dopytywana o powrót na kort. Jej najzagorzalsi fani nie chcą przyjąć do wiadomości, że to się nigdy nie wydarzy. Koszmar wielkiej gwiazdy, tak już od 15 turniejów. Mocno to odczuje Barty po raz kolejny zapytana o powrót na kort. Tym razem padła zaskakująca odpowiedź Barty cierpliwie odpowiada na pytania. Do tematu wznowienia kariery odniosła się właśnie w rozmowie "The Sydney Morning Herald" - Nie mam czasu. Nie mam czasu na treningi, nie mam czasu na przygotowania. Mam wiele wspaniałych wspomnień z tego, co wydarzyło się na korcie. Ale teraz chcę tworzyć nowe wspomnienia. Na pewno nie wrócę do tenisa. Powrót Patricka jest bardziej prawdopodobny niż mój - oznajmiła 27-latka. W ostatnim zdaniu pozwoliła sobie na wyszukany żart. Wspomniała Patricka Raftera, jednego z najlepszych tenisistów lat 90. Obecnie to sportowy emeryt, w grudniu skończy 51 lat. Z zawodowego kortu zszedł równo dwie dekady temu. Iga Świątek ma przebiec maraton, nie sprint Świątek nie oddawała nikomu prowadzenia w światowym rankingu przez 75 tygodni. Straciła pozycję liderki dopiero na początku bieżącego miesiąca. To efekt porażki w 1/8 finału US Open z Jeleną Ostapenko. Pierwszą rakietą świata od 11 września 2023 roku pozostaje Aryna Sabalenka, która - podobnie jak wcześniej Barty - również myśli o macierzyństwie.