22-letni Hurkacz osiągnął życiowy wynik w turnieju Wielkiego Szlema. Wcześniej nigdy nie dotarł do trzeciej rundy. W Wimbledonie zadebiutował rok temu, ale odpadł w pierwszej rundzie. W poniedziałek na otwarcie tegorocznego turnieju Polak pokonał rozstawionego z numerem 32. Serba Duszana Lajovicia 6:3, 4:6, 6:4, 6:4. Dziś jako pierwszy serwował Mayer i wygrał gema otwierającego do 30, między innymi "częstując" Polaka asem. Hurkacz szybko odpowiedział swoim pierwszym asem w meczu, wyrównując stan pojedynku przy swoim podaniu. Polak miał okazję na przełamanie rywala już w trzecim gemie, ale Argentyńczyk obronił break pointa i wygrał gema. W kolejnym Hurkaczowi przytrafił się pierwszy podwójny błąd serwisowy. Nie przeszkodziło mu to doprowadzić do stanu 2:2. Po kolejnych dwóch gemach było 3:3. Hurkacz popisał się między innymi efektowną akcją przy siatce, a potem lobem. W ósmym gemie Hurkacz popełnił kilka niewymuszonych błędów, posyłając piłkę w siatkę i dał się przełamać na 3:5. Polak szybko jednak się podniósł i odrobił stratę przełamania, wygrywając kolejnego gema do 15, a po chwili wyrównał na 5:5. Tenisiści wygrali swoje gemy serwisowe i doszło do tie-breaka. Mayer zaczął go od asa i to Argentyńczyk cieszył się z wygranej 7-4 w dodatkowej rozgrywce. Polak walczył ofiarnie, zwłaszcza w jednej z akcji, gdy poobijał się, rzucając na trawę. W drugim secie jako pierwszy serwował Hurkacz i udanie otworzył tę partię. W kolejnym gemie Mayer się pogubił i Polak przełamał go gładko do zera. Nasz tenisista poszedł za ciosem i bez straty punktu wygrał także własne podanie. Błyskawicznie zrobiło się 3:0. Po 14 minutach drugiej odsłony było już 4:0 dla Polaka po kolejnym przełamaniu. A chwilę później 5:0, bo Polak wytrzymał próbę nerwów przy własnym podaniu. Mayer podjął jeszcze walkę, w szóstym gemie Hurkacz musiał go gonić, ale w końcu doprowadził do piłki setowej. Argentyńczyk ją obronił, a potem znowu zyskał przewagę i ostatecznie przechylił szalę na swoją korzyść. Polak nie wypuścił jednak szansy z rąk w kolejnym gemie, gładko go wygrywając. I drugiego seta. Trzecią partię Mayer zaczął znakomicie, nie dając Polakowi żadnych szans w pierwszym gemie. Hurkacz miał trochę większe problemy, ale też wygrywał swoje gemy serwisowe. W ósmym gemie Argentyńczyk popisał się dobrym wolejem przy siatce, ale nasz tenisista zdążył do piłki, przebił ją na drugą stronę i zdobył punkt. To była jedna z najładniejszych akcji w meczu. Z kolei w 10. gemie Polak serwował, aby pozostać w secie i wytrzymał tę próbę nerwów, doprowadzając do remisu 5:5. W 11. gemie Mayer prowadził już 40:0, ale popełnił m.in dwa podwójne błędy serwisowe i doszło do równowagi. W walce na przewagi górą był jednak Argentyńczyk, wychodząc na prowadzenie 6:5. 12. gem toczył się fatalnie dla Hurkacza, który przegrywał już 0:40. Tym samym rywal miał trzy piłki setowe! Wtedy jednak Polak zaczął grać wspaniale. Wytrzymywał wymiany, a w odpowiednim momencie potrafił przyspieszyć. Zdobył pięć punktów z rzędu, w tym ostatni, nie dając się minąć przeciwnikowi, gdy stał na linii serwisowej. O zwycięstwie w partii zdecydował więc tie-break. Gdy w szóstym punkcie wrocławianin złapał trudną piłkę przy siatce zmniejszając stratę do 2-4, wydawało się, że to będzie punkt zwrotny. Po chwili jednak Argentyńczyk uzyskał kolejnego mini breaka i prowadził 5-2. Przy 6-3 zawodnik z Corrientes miał kolejne trzy piłki setowe. Hurkacz łatwo obronił dwie przy własnym podaniu, a kolejną po wymianie. Po chwili to Polak wygrywał 7-6 i miał piłkę setową. Rywal doprowadził do remisu po siedem, ale przy następnej piłce setowej Mayer popełnił podwójny błąd serwisowy (10. w meczu!) i przegrał tie-break 7-9. Czwarta partia zaczęła się wspaniale dla wrocławianina. W czwartym gemie przełamał podanie Argentyńczyka i za chwilę poprawił to, wygrywając do zera własny serwis i objął prowadzenie 4:1. W szóstym gemie Hurkacz miał break pointa, ale przeciwnik obronił się wygrywającym serwisem, a potem Mayer rozstrzygnął go na swoją korzyść. Polak jednak pewnie wygrywał własne podania, a mecz zakończył asem serwisowym. Spotkanie trwało dwie godziny i 55 minut. Kolejnym rywalem Hurkacza będzie Djoković. Turniejowa "jedynka" pokonała Amerykanina Denisa Kudlę 6:3, 6:2, 6:2. Serb wygrał z Polakiem w trzech setach w tegorocznym Rolandzie Garrosie. Prawie czterogodzinny mecz zafundowali kibicom na korcie centralnym Fernando Verdasco i Kyle Edmund. Brytyjczycy, którzy początkowo mogli być w euforii, ponieważ ich pierwsza rakieta prowadziła 2:0 w setach i 3:0 w trzecim, ostatecznie musieli pogodzić się z przegraną Edmunda. Verdasco zwyciężył 4:6, 4:6, 7:6 (7-3) 6:3, 6:4 po trzech godzinach i 43 minutach. WS, RP, Pawo Wyniki meczów drugiej rundy gry pojedynczej mężczyzn: Hubert Hurkacz (Polska) - Leonardo Mayer (Argentyna) 6:7 (4-7), 6:1, 7:6 (9-7), 6:3 Statystyki: asy: 8-11 podwójne błędy: 3-14 kończące piłki: 47-42 niewymuszone błędy: 25-50 Benoit Paire (Francja, 28.) - Miomir Kecmanović (Serbia) 7:6 (7-5), 6:4, krecz Kecmanovicia David Goffin (Belgia, 21.) - Jeremy Chardy (Francja) 6:2, 6:4, 6:3 Reilly Opelka (USA) - Stan Wawrinka (Szwajcaria, 22.) 7:5, 3:6, 4:6, 6:4, 8:6 Jirzi Vesely (Czechy) - Pablo Cuevas (Urugwaj) 4:6, 7:6 (7-5), 6:4, 6:4 Daniił Miedwiediew (Rosja, 11.) - Alexei Popyrin (Australia) 6:7 (6-8), 6:1, 6:4, 6:4 Milos Raonic (Kanada, 15.) - Robin Haase (Holandia) 7:6 (7-1), 7:5, 7:6 (7-4) Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 23.) - Steve Darcis (Belgia) 6:3, 6:2, 4:2, krecz Darcisa Thomas Fabbiano (Włochy) - Ivo Karlović (Chorwacja) 6:3, 6:7 (6-8), 6:3, 6:7 (4-7), 6:4 Fernando Verdasco (Hiszpania) - Kyle Edmund (W. Brytania, 30.) 4:6, 4:6, 7:6 (7-3) 6:3, 6:4 Karen Chaczanow (Rosja, 10.) - Feliciano Lopez (Hiszpania) 4:6, 6:4, 7:5, 6:4 Novak Djoković (Serbia, 1.) - Denis Kudla (USA) 6:3, 6:2, 6:2 Felix Auger-Aliassime (Kanada, 19.) - Corentin Moutet (Francja) 6:3, 4:6, 6:4, 6:2 Kevin Anderson (RPA, 4.) - Janko Tipsarević (Serbia) 6:4, 6:7 (5-7), 6:1, 6:4 Guido Pella (Argentyna, 26.) - Andreas Seppi (Włochy) 6:4, 4:6, 4:6, 7:5, 6:1 Ugo Humbert (Francja) - Marcel Granollers (Hiszpania) 6:4, 7:6 (7-3), 7:5