Csenge, rozstawiona z numerem czwartym w drabince, pokonała w finale najlepszą Polkę w turnieju - Wiktorię Rutkowską (nr 7.) 6:2, 6:4. - Jest złość, niedosyt, bo było blisko zwycięstwa, ale dzisiaj chyba zagrałam najsłabszy mecz w całym turnieju. Tak bywa, szkoda, że to się stało dziś, ale tak bywa. Być może lepiej będzie w przyszłym roku, mam taką nadzieję - powiedziała Rutkowska. Natomiast w finale rywalizacji kadetów najlepszy okazał się, zgodnie z oczekiwaniami Węgier Mate Valkusz, najwyżej rozstawiony w imprezie. Przed rokiem wystąpil na stołecznych kortach w finale, ponoszą porażkę z Michałem Dembkiem. Tym razem w decydującym meczu pokonał po zaciętej walce Białorusina Maksima Tybara (nr 2.) 7:5, 6:4. - Finał mógł się podobać, bo był wyrównany i obaj graliśmy dobry tenis, no i losy zwycięstwa ważyły się do samego końca. Na szczęcie ja byłem lepszy w decydujących gemach. No i zwyciężyłem w turnieju, tak jak obiecywałem od samego początku. Rok temu miałem niedosyt, ale teraz wszystko jest ok. Warto było tu znów przyjechać - powiedział młody Węgier. Już w piątek po południu wyłoniono zwycięzców w grze podwójnej. Wśród dziewcząt najlepsze okazały się Rosjanki Sofia Lansere i Taisia Paczkalewa, a u chłopców ukraińsko-litewski duet Władysław Łobak i Tomas Vaise. Przez osiem dni, zaglądając na korty Legii, można było zobaczyć od kulis jak wyglądają tenisowe turnieje, choć ze sporą poprawką na rangę, uczestników i dość szczegółowe regulaminy obowiązujące w cyklach WTA i ATP Tour, czy Wielkim Szlemie. Przede wszystkim tutaj nie było specjalnie wyznaczonych stref da zawodników i trenerów czy mediów, oddzielonych od kibiców, lecz wszyscy umiejętnie się przenikali. Urządzone w salce restauracyjnej swoiste player’s lounge z wielkimi kanapami zazwyczaj obleganymi przez młodych tenisistów. To nich oczekiwali na swoje mecze, albo odpoczywali po nich namiętnie oglądając na ekranie powtórki nocnych spotkań z wielkoszlemowego US Open, toczącego się właśnie w Nowym Jorku. Parę metrów dalej gęsto rozstawione stoliki, na których stały szklane misy wypełnione po brzegi polskimi jabłkami. Większość osób sięgając po nie zazwyczaj wypowiadała zdanie "jedzmy na złość Putinowi". A pod ścianą, obok bufetu długi stół z wielkim termosem zupą i metalowymi tacami z drugim daniem, wiszącymi nad płomieniami podgrzewaczy. Wszechobecna luźna i nieco familiarna atmosfera, panująca od rana do zakończenia ostatnich meczów, udzielająca się niemal wszystkim odwiedzającym obiekt. - Dobre jedzenie, wygodne warunki dla zawodników i profesjonalna organizacja, przypominająca imprezy dla zawodowców są bardzo ważne. Dzięki nim ten turniej cieszy się popularnością i zbiera bardzo dobre opinie, które sprawiają, że wiele osób tu wraca. Choćby Valkusz, który rok temu przegrał tu w finale. Skoro numer cztery w rankingu kadetów do nas wraca, bo mu się tu podoba, to znaczy, że organizacyjnie wszystko musi być na wysokim poziomie - twierdzi dyrektor sportowy i sędzia naczelny turnieju Grzegorz Wójcik. W tym roku po raz pierwszy w 47-letniej historii imprezy na kortach nie mógł się pojawić jej współtwórca i patron Bohdan Tomaszewski, który przed miesiącem obchodził 93. urodziny. To on zawsze wystrzeliwał drewnianą rakietą piłkę w górę i formułą "let’s play" otwierał turniej, a po finałach wręczał zwycięzcom do rak niewielki puchar przechodni, który pozostaje w Warszawie. Do rąk triumfatorów Bohdan Tomaszewski Cup 2014 trafiły na własność efektowne kryształowe puchary w kształcie repliki właściwego pucharu przechodniego. Ufundował je Prezydent RP Bronisław Komorowski, który po raz kolejny objął patronat honorowy. Oprócz tego otrzymali nagrody rzeczowe ufundowane prze sponsorów, a także wywalczyli punkty do rankingu Tennis Europe zawodników do lat 16. Tomasz Dobiecki Wyniki finałów Bohdan Tomaszewski Cup 2014: gra pojedyncza kadetek - Csenge Furak (Węgry, 4) - Wiktoria Rutkowska (Polska, 7) 6:2, 6:4 gra pojedyncza kadetów - Mate Valkusz (Węgry, 1) - Maksim Tybar (Białoruś, 2) 7:5, 6:4 gra podwójna kadetek - Sofia Lansere, Taisia Paczkalewa (Rosja) - Scenge Furak, Alexandra Zaicenco (Węgry, Mqcedonia, 1) 6:2, 6:7 (4-7), 10-4 gra podwójna kadetów - Władysław Łobak, Tomas Vaise (Ukraina, Litwa) - Tomasz Dudek, Daniel Michalski (Polska, 3) 6:0, 6:2.