To najstarszy i najbardziej prestiżowy turniej tenisowy na świecie, z ponad 120-letnią tradycją. Jednak nie wyjątkowy charakter i dziedzictwo imprezy jest największym wyzwaniem dla uczestników, lecz najbardziej nieobliczalna i najtrudniejsza technicznie nawierzchnia. W sumie sezon gry na trawie trwa zaledwie cztery tygodnie, od drugiego tygodnia czerwca do pierwszego weekendu lipca (wyjątkiem jest tylko lipcowy turniej ATP w amerykańskim Newport, również rozgrywany na trawie). Ponoć nawierzchnia kortów The All England Lawn Tennis and Crocquet Club przy londyńskiej Church Road nie ma swojego odpowiednika wśród turniejów poprzedzających Wimbledon. - Gołym okiem widać, że jest bardziej równa i wypielęgnowana tak, że czasem żal wychodzić na kort i ją deptać. Wimbledońska trawa jest z roku na rok wolniejsza, ale wciąż sprzyja agresywnemu stylowi gry, szczególnie taktyce serwis-wolej. Powinna więc być korzystna dla mnie czy dla Michała - powiedział Kubot, który po raz pierwszy wystąpi w Londynie w turnieju głównym w singlu, a jego rywalem na początek będzie Słoweniec Blaz Kavcić. - Dwa razy miałem okazję grać na tych kortach w deblu i mile je wspominam, choć na pewno jest to nawierzchnia, która uczy pokory. W singlu tu zadebiutuję, bo dotychczas miałem okazję grać tylko w eliminacjach do Wimbledonu, ale one odbywają się w Rohampton. Tamte korty bardzo się jednak różnią, właściwie nie da się ich porównać. Po cichu liczę na dobry wynik, ale staram się o tym nie myśleć, tylko skupiać na najbliższym meczu - dodał. Kubot w Wimbledonie wystartuje również w grze podwójnej razem z Austriakiem Oliverem Marachem. Pierwszym rywalem rozstawionej z numerem piątym pary będą Argentyńczycy Leonardo Mayer, Horacio Zeballos). W Londynie w gronie seniorów wystąpi także debel Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, numer sześć którzy zmierzą się z Niemcem Michaelem Kohlmannem i Finem Jarkko Nieminenem. Przysiężny po raz pierwszy zagra na londyńskiej trawie, w miesiąc po swoim debiucie w Wielkim Szlemie. Na paryskich kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa odpadł w pierwszej rudzie, po porażce z Rosjaninem Michaiłem Jużnym, rozstawionym z numerem 11. Teraz czeka go równie trudne zadanie, bo pojedynek z Chorwatem Ivanem Ljubiciciem (17.). - Trudno mi powiedzieć, jakie są moje oczekiwania. Trzeba mieć szczęście w losowaniu, bo jak się trafi od razu na kogoś z pierwszej dwudziestki, to szanse na wygranie meczu od razu maleją w oczach. No i trzeba się szybko oswoić z trawą, a tu trudno przewidzieć jak to będzie. Miło byłoby przejść więcej niż jedną rundę - powiedział Przysiężny. W grze podwójnej Polak i reprezentant Izraela Dudi Sela zagrają z rozstawionymi z numerem 12. Amerykanami Johnem Isnerem i Samem Querreyem. Wimbledon jest szczególnym miejscem dla Agnieszki Radwańskiej, która w 2005 roku tu triumfowała jako juniorka w singlu, a rok później otrzymała od organizatorów "dziką kartę" do turnieju głównego. Odpłaciła im się godnie, dochodząc do czwartej rundy. Natomiast w dwóch ostatnich sezonach docierała do ćwierćfinału. - Na kortach ziemnych w tym roku nie szło mi zbyt dobrze, więc czas się odkuć. Gdzie mogłabym to zrobić najlepiej, jak nie właśnie na trawie? Ale poważnie, to chyba faktycznie jest najlepsza nawierzchnia dla mojej gry. Jest szybka, nieprzewidywalna i wymagająca, a to zwiększa skuteczność moich zagrań i element zaskoczenia - powiedziała Radwańska, która została rozstawiona z numerem siódmym, a w pierwszej rundzie zagra z Węgierką Melindą Czink. Tenisistka z Krakowa jest uważana za jedną z najmocniejszych psychicznie zawodniczek w światowej czołówce, które potrafią odwrócić losy meczu i wyjść z poważnych opresji. Mimo niezbyt imponujących warunków fizycznych umiejętnie wykorzystuje siłę uderzeń rywalek, potrafi je zaskakiwać niespodziewanymi zagraniami, a jedną z jej najmocniejszych stron jest dropszot. Radwańska w Londynie wystąpi również w deblu, razem z Rosjanką Marią Kirilenko (zostały rozstawione z numerem 10.), z którą w styczniu dotarła do półfinału wielkoszlemowego Australian Open, a w maju do ćwierćfinału Roland Garros. Ich pierwszymi rywalkami będą Szwedka Sofia Arvidsson i reprezentantka Niemiec Angelique Kerber. Oprócz niej w grze podwójnej wystąpią Alicja Rosolska z Chinką Zi Yan (nr 15.), które zagrają z Francuzką Julie Coin i Kanadyjką Marie-Eve Pelletier oraz Klaudia Jans z Rumunką Edną Gallovits, na których drodze staną Słowaczka Dominika Cibulkova i Rosjanka Anastazja Pawliuczenkowa.