Rzecznik prasowy policji w Palm Beach Gardens na Florydzie potwierdził BBC, że prowadzone jest śledztwo w sprawie wypadku z udziałem siedmiokrotnej zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych. Do zdarzenia doszło 9 czerwca, a 78-letni mężczyzna zmarł dwa tygodnie później w wyniku urazów, które odniósł w wypadku.Według serwisu TMZ, policja uważa, że to Venus Williams była winna. Prawnik gwiazdy tenisa twierdzi natomiast, że był to nieszczęśliwy wypadek.Jerome Barson, ofiara wypadku, podróżował ze swoją żoną, która prowadziła samochód. Pojazd wjechał na skrzyżowanie i wtedy nastąpiło zderzenie z autem Venus Williams. Pani Barson również trafiła do szpitala, ale przeżyła. Policja zaznaczyła, że w organizmie kierowców nie wykryto alkoholu i narkotyków. 37-letnia Venus Williams zeznała podobno, że nie widziała samochodu, którym podróżowało małżeństwo, a ona sama jechała powoli."Pani Williams wjechała na skrzyżowanie na zielonym świetle i, według policyjnego raportu, z prędkością 5 mil na godzinę. Nie usłyszała zarzutów naruszenia ruch drogowego. To był niefortunny wypadek. Venus Williams składa najgłębsze kondolencje rodzinie, która straciła bliską osobę" - oświadczył prawnik tenisistki w stacji CNN.Venus Williams to jedna z najlepszych tenisistek ostatnich lat. Wspólnie z młodszą siostrą Sereną dominowały na światowych kortach. 3 lipca rusza wielkoszlemowy Wimbledon, w którym Venus Williams zagra po raz 20. Na słynnej londyńskiej trawie triumfowała aż pięć razy (2000, 2001, 2005, 2007 i 2008). RK